Reklama
Justyna Marciniak: W Pucharze Świata wystąpiłabym nawet bez nogi
Rozmowa z Justyną Marciniak, zawodniczką Lubelskiego Klubu Karate Tradycyjnego
- 27.05.2013 02:02

• Czy orientuje się pani, ile zdobyła już złotych medali mistrzostw Polski?
– Już dawno przestałam je liczyć. Teraz było je wywalczyć wyjątkowo ciężko, ponieważ rywalki były znakomicie przygotowane. Nie ma rady, trzeba brać się do roboty i na następne mistrzostwa Polski muszę przyjechać jeszcze lepiej przygotowana. Cieszy mnie, że w konkurencjach indywidualnych aż trzy razy stanęłam na najwyższym stopniu podium. To dobry prognostyk przed zbliżającym się Pucharem Świata w Lublinie.
• Potknęła się pani jedynie w kumite indywidualnym, gdzie skończyło się tylko na drugiej pozycji...
– Nie robię z tego dramatu, bo przegrałam z Marią Deptą przez wskazanie sędziów. Uważam, że walczyłam bardzo dobrze, a w opinii wielu kibiców ten pojedynek stał na najwyższym poziomie.
• W kata drużynowym przegrałyście z AKT Niepołomice...
– Przed zawodami miałyśmy jedynie dwa wspólne treningi. Nie mamy czasu na wspólne zajęcia, bo Basia Marciniak niedawno urodziła dziecko, a Małgorzata Baranowska na co dzień mieszka w Warszawie. W tej sytuacji ten srebrny medal uważam za duży sukces.
• Mistrzostwa Polski to dla pani jednak tylko przedbiegi przed Pucharem Świata. Jak będą wyglądały teraz przygotowania Justyny Marciniak?
– Na razie dochodzę do siebie, bo podczas kumite złamałam sobie palca u nogi. Proszę się jednak nie martwić o mój występ, bo w Pucharze Świata wystąpiłabym nawet bez nogi. Bardzo chcę wygrać, ale wiem, że za trzy tygodnie w Lublinie pojawią się same wybitne zawodniczki.
Reklama













Komentarze