Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lublin: Straż Miejska przegania kupców ze straganów przy ul. Braci Wieniawskich. To teren miejski

Czterema pouczeniami zakończyła się wczorajsza interwencja Straży Miejskiej przy straganach ustawianych obok budynków przy ul. Braci Wieniawskich. Kupcy są tu przeganiani z miejskiej nieruchomości
Lublin: Straż Miejska przegania kupców ze straganów przy ul. Braci Wieniawskich. To teren miejski
Wczorajsza interwencja, która skończyła się czterema pouczeniami, nie była pierwszą w tym miejscu

Autor: Dominik Smaga

Stoiska z owocami i warzywami to codzienny widok przy Braci Wieniawskich i mają stałych klientów. – Przynajmniej jest świeżo – mówi jedna z pań, która przyszła tutaj po zakupy z sąsiedniego osiedla. Kilka straganów dalej uwija się patrol strażników miejskich, którzy każą handlującym przestawiać skrzynki z towarem.

W taki sposób przeganiani są kupcy, którzy ustawili się na chodniku ciągnącym się między parkingiem a budynkami handlowymi. – Parking i chodnik są terenem miejskim – wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza.

– Na terenach miejskich handel może się odbywać tylko w miejscach do tego wyznaczonych. – Ten teren nie jest wyznaczony do handlu – stwierdza Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej, który powołuje się na paragraf z Kodeksu wykroczeń mówiący o handlu „na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie”.

Kupcy zajmujący chodnik muszą przenosić swoje stoiska, w przeciwnym razie grozi im mandat. Niedaleko znajduje się oficjalne targowisko, jednak handlujący ustawiają się w podcieniach budynku, bo tam nie podpadają już pod wspomniany paragraf.

– Teren o szerokości ok. 130 cm od budynku nie jest własnością miasta – potwierdza Góźdź. – Podcienia znajdują się na terenie spółdzielni, czyli poza terenem miejskim, podobnie jak obszar pomiędzy budynkami – mówi Gogola i przyznaje, że w tych miejscach kupcy nie narażają się już na mandat.

– No i po co to robią? – oburza się jedna z handlujących, do której strażnicy jeszcze nie dotarli.

Działaniom strażników kibicują po cichu kupcy z działającego tuż obok oficjalnego osiedlowego targowiska. – Wszystkimi się zajmijcie, nie tylko z brzegu – prosi mundurowych jeden z tych sprzedawców. – Po kolei idziemy – odpowiada mu strażnik.
Wczorajsza interwencja, która skończyła się czterema pouczeniami, nie była pierwszą w tym miejscu.

– Mieliśmy w tym roku dwa sygnały, natomiast niezależnie od nich nasz dzielnicowy, który często jest w tym rejonie, regularnie podejmuje tu interwencje, gdy stwierdzi, że osoby prowadzące handel wychodzą poza wyznaczone do tego miejsce – mówi rzecznik Straży Miejskiej.

Miasto zapowiada, że nadal będzie przyglądać się temu terenowi.

– We współpracy ze Strażą Miejską będziemy monitorować prawidłowe wykorzystanie tego terenu i podejmować ewentualne inne działania stosowne do rozwoju sytuacji – informuje Góźdź, ale przyznaje: – Samodzielnie, jako zarządzający pasem drogowym, mamy ograniczone możliwości egzekwowania zakazu handlu w miejscu do tego niewyznaczonym.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama