KS Dąbrowica największym przegranym sezonu w lubelskiej \"okręgówce\"
Tegoroczne rozgrywki lubelskiej klasy okręgowej przypominały wyścig kolarski. Początkowo peleton był dość duży, ale z upływem kolejnych kilometrów w grupie zasadniczej zostawało coraz mniej zawodników.
- 30.06.2013 20:32

Przez długi okres czasu czołowa grupa składała się z trzech zespołów – Granitu Bychawa, Powiślaka Końskowola i KS Dąbrowicy. Końcówka jesieni była dla tej pierwszej drużyny bardzo wyczerpująca i na półmetku na czele stawki liczyły się już tylko Powiślak i Dąbrowica.
W przerwie zimowej Dąbrowica dokonała jeszcze kilku wzmocnień – m.in. sprowadziła Piotra Mokiejewskiego, Marcina Mańkę czy Karola Kurzępę i wydawało się, że bez problemów zdystansuje stawkę.
Tak się jednak nie stało, bo Dąbrowicę zaczął prześladować pech – kontuzje, kartki czy niespodziewane absencje zawodników sprawiły, że w 27 kolejce na fotel lidera wskoczyła ekipa z Końskowoli.
Wywalczonego prowadzenia nie oddała już do samego końca, chociaż w ostatniej kolejce awans mógł jej odebrać zdegradowany już Tajfun Ostrów Lubelski.
Do 89 minuty na boisku utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy jednak szalę zwycięstwa na korzyść Powiślaka przechylił Przemysław Puszka.
– Czujemy wielką satysfakcję z wykonanej pracy. Dla okolicznych mieszkańców jest to olbrzymie wydarzenie, bo w Końskowoli jeszcze nigdy nie było czwartej ligi. Większość z moich podopiecznych grała co najwyżej w okręgówce. Teraz będą mieli możliwość zobaczenia jak wygląda futbol na znacznie wyższym poziome – powiedział trener Robert Makarewicz.
W Dąbrowicy, największym przegranym tego sezonu, panuje spory smutek.
– Ten sezon jest dla nas ogromnym rozczarowaniem. Awans mieliśmy na wyciągnięcie ręki, ale nie potrafiliśmy się po niego schylić.
W rundzie wiosennej dotknęła nas plaga kontuzji. Do tego doszedł jeszcze niespodziewany wyjazd do Kanady Piotra Mokiejewskiego, który miał w naszej drużynie odgrywać istotną rolę. Nie załamujemy jednak rąk. Trener Robert Chmura zostaje z nami i jestem przekonany, że wykrzesze z tej drużyny nowe pokłady energii – wyjaśnia Bogdan Wrona, członek zarządu Dąbrowicy.
Reklama













Komentarze