Do przerwy w Końskowoli nie było bramek. Po zmianie stron też długo żadnej z ekip nie udawało się otworzyć wyniku. Aż do 66 minuty. Wtedy świetną centrę w pole karne posłał Damian Bernat.
A jeszcze lepiej całą akcję wykończył Jakub Pryliński, który z powietrza ładnie uderzył pod poprzeczkę. Trzeba dodać, że podopieczni Roberta Chmury błyskawicznie wykorzystali grę w przewadze, bo kilka minut wcześniej z boiska wyleciał z czerwoną kartką wyleciał gracz przyjezdnych.
Mimo gry w przewadze i jednej bramki zaliczki Powiślak nie utrzymał korzystnego wyniku. W samej końcówce Jakub Olszewski zdaniem sędziego faulował w swoim polu karnym Marcela Pędlowskiego. To była kontrowersyjna decyzja, bo zanim gracz Świdniczanki wpadł w pole karne pierwszy odpychał rywala. Piłkę na „wapnie” ustawił Michał Zuber i pewnym strzałem ustalił wynik zawodów na 1:1.
W innych niedzielnych spotkaniach punkty zgubił wicelider z Międzyrzeca Podlaskiego. Podopieczni Damiana Panka zremisowali u siebie z Kryształem Werbkowice 0:0. A to oznacza, że Huragan w tym roku wygrał tylko jeden mecz i strzelił zaledwie cztery bramki.
W niesamowitych okolicznościach zwycięstwo straciła za to Victoria Żmudź. Drużyna Piotra Molińskiego prowadziła z Włodawianką 2:0. Drugiego gola dla gospodarzy strzelił w 85 minucie Ezana Kashay, zresztą autor także pierwszego trafienia. Wydawało się, że Victorii nic złego spotkać już w tym meczu nie może. A tymczasem goście w odstępie dwóch minut doprowadzili do remisu. Najpierw Jakub Kawalec zaliczył kontaktowe trafienie, a kilkadziesiąt sekund później wyrównał Przemysław Ilczuk.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Kryształ Werbkowice 0:0 * Powiślak Końskowola – Świdniczanka Świdnik 1:1 (Pryliński 67 – Zuber 89-z karnego) * Victoria Żmudź – Włodawianka Włodawa 2:2 (Kashay 58, 85 – Kawalec 86, Ilczuk 87) * Lutnia Piszczac – Huczwa Tyszowce 1:1 (P. Bołtowicz 45+3 – Krosman 22).
Komentarze