Piast Babice jednak spadł do A klasy
Trzy tygodnie po zakończeniu rozgrywek w zamojskiej „okręgówce”, w dalszym ciągu nie wiadomo, które zespoły zostaną zdegradowane. Przyklepany jest tylko los Płomienia-Spartana Nieledew i Tanwi Majdan Stary.
- 12.07.2013 14:20

Jeszcze w środę rano wydawało się, że szanse na utrzymanie w rozgrywkach ma Piast Babice, ale po tym, jak licencji na czwartą ligę nie otrzymała Huczwa Tyszowce, podopieczni Grzegorza Bednarczuka musieli pogodzić się ze spadkiem.
W tej chwili znanych jest już piętnaście zespołów, które przystąpią do rozgrywek w klasie okręgowej. Ostatnie miejsce zajmie Tur Turobin lub Orkan Bełżec.
Tur mimo fatalnej rundy wiosennej, bez kłopotów utrzymał się w rozgrywkach. Zespół ma jednak poważne problemy finansowe i jego funkcjonowanie stanęło pod znakiem zapytania.
– Zamiast 75 tys. zł dotacji gmina przyznała nam 50 tys. zł. Wszystko przez kryzys i oszczędności, ale za taką kwotę nie byliśmy w stanie utrzymać klubu przez cały rok. Pieniądz się już skończyły, dlatego podjęliśmy decyzję o zawieszeniu działalności.
W przyszłym roku seniorzy ani juniorzy Tura nie będą nigdzie grali. Wszystko powinno zostać oficjalnie przyklepane na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym, które odbędzie się w najbliższych dniach – tłumaczy Janusz Książek, prezes klubu z Turobina.
Jeżeli sytuacja Tura się nie zmieni, z utrzymania będzie mógł cieszyć się Orkan Bełżec. W 13 klubie minionego sezonu z pewnością nikt nie mówi o spokojnych wakacjach. Działacze, trenerzy, kibice i piłkarze najpierw cieszyli się z utrzymania po tym, jak w czwartej lidze pozostało Roztocze Szczebrzeszyn. Potem wylewali łzy, po informacji o degradacji Huczwy, a teraz znowu żyją nadzieją, że wycofa się Tur.
– Sytuacja jest nieciekawa, bo takie rzeczy powinny być jasne już dawno. Rozumiemy jednak, że to wszystko jest zależne od rozstrzygnięć w wyższych ligach. Zresztą muszę przyznać, że w tej chwili za bardzo o tym nie myślimy, bo mamy większe problemy.
Piłkarze trochę nam się buntują, chcą nie wiadomo czego, a u nas kokosów nie ma. Może być i tak, że Orkan wycofa się z okręgówki. Ale klub na pewno nie upadnie. Jestem tu od 35 lat, własnymi rękami budowałem stadion i jak będę musiał, to sam zagram w B klasie – zapewnia Wacław Krupa, kierownik Orkana.
Reklama












Komentarze