Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Nocna fiesta w Lublinie. Otworzyli ogródki piwne [ZDJĘCIA]

Dokładnie minutę po północy z piątku na sobotę puby i bary przyjęły pierwszych, od miesięcy, gości.
Nocna fiesta w Lublinie. Otworzyli ogródki piwne [ZDJĘCIA]

Autor: Tomasz Tylus

Pół godziny przed nastaniem soboty na deptaku było już tłoczno. To był zupełnie inny widok, od tego, którego doświadczaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy. Przez ten czas centrum miasta wieczorem było puste. Nie było po co tu zaglądać, bo żaden z lokali nie przyjmował gości. Zakazał tego rząd walczący z pandemią.
 
To się zmieniło o północy z piątku na sobotę, kiedy restauracje i puby mogły już przyjmować gości w ogródkach (od 29 maja też wewnątrz lokali).
 
Pani Alicja nie znalazła się na deptaku o północy przypadkowo. Przyszła specjalnie na otwarcie pubów. Najbardziej cieszę się z możliwości zobaczenia ludzi i poczucia, że istnieją, że to miasto nie umarło – mówiła nam i dodawała:  Przez ostatni czas widziałam tu zdecydowanie mniej osób. Młodzi ludzie nie mieli powodu, żeby wyjść na miasto.
 
Kilka minut przez północą ludzie już szykowali się do zajęcia miejsc przy stolikach. Nie było nerwówki, przepychanek, chmaskiego zachowania. To byłą raczej nocna fiesta pełna uśmiechu i żartów. Dało się wyczuć podniecenie, ale w pełni pozytywne. Ludzie czekali na coś dobrego, co miało ich ucieszyć. I minutę po północy ucieszyło. Wiele z lokali zaczęło zapraszać klientów.
 
 Nie zamawiałyśmy stolika wcześniej. Przyszłyśmy i po prostu zajęłyśmy miejsca. Czekamy jeszcze na dwie osoby – mówiły nam panie Aleksandrę i Weronika, które uśmiechnięte siedziały przy stoliku.
 
Deptak żył, deptak się bawił. Ale jak poszło się na Stare Miasto, zobaczyło się zupełnie inny Lublin – pusty, spokojny i bez ludzi. Te restauracje otworzą się – jak nam wcześniej mówili ich szefowie – w sobotę – około godziny 10.
 
I jeszcze jedno. Od soboty nie trzeba już nosić maseczek na świeżym powietrzu.
 
Spotkane w nocy osoby pytaliśmy, czy bardziej cieszą się z otwarcia gastronomii czy z możliwości zdjęcia maseczek. Wszyscy mówili, że maseczki mogą jeszcze nosić. Powrót restauracji ucieszył ich bardziej.
 
 Chodzi o kontakt z innym człowiekiem. Bez tego jest trudno. Spotykaliśmy się do tej pory w domach, ale to nie to samo. Dobrze jest móc gdzieś wyjść – mówił pan Piotr.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama