Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ta awaria mogła skończyć się tragicznie. Szlabany już naprawione

We wtorek tuż przed przejeżdżającym pociągiem w ostatniej chwili zatrzymała się sołtys Pożoga. Szlabany przez tydzień nie opuszczały się, mimo ruchu na torach. Nie włączało się także pulsujące, czerwone światło. Awarię na szczęście usunięto.
Ta awaria mogła skończyć się tragicznie. Szlabany już naprawione
W czwartek w południe serwisanci poradzili sobie z awarią sygnalizacji na przejazdach kolejowych w gminie Końskowola. Na zdjęciu przejazd w Pożogu

Autor: Radosław Szczęch

Linia kolejowa nr 7 została niedawno wyremontowana, na przejazdach widać nowe oznakowanie i szlabany. Niestety na przejazdach pomiędzy Końskowolą i Pożogiem oraz za Starą Wsią w ubiegłym tygodniu przestały działać. Kierowcy widząc je w górze, mogli sądzić, że są bezpieczni. Nic bardziej mylnego. O włos od tragedii było w ostatni wtorek.

– Wiedziałam, że sygnalizacja jest popsuta, ale gdy przyjechała lokomotywa od strony Puław, samochody przede mną ruszyły, więc ja zrobiłam to samo. Nie widziałam, że tuż po niej, z drugiej strony nadjeżdża pociąg. Zatrzymałam się tuż przed torami tylko dlatego, że kierowca karetki z naprzeciwka, zaczął mi machać – opowiada Mirosława Izdebska, sołtys Pożoga.

– Jeśli bym tego nie zrobiła, mogłoby mnie już tutaj dzisiaj nie być. Tą drogą jeździ sporo osób, zarówno mieszkańcy gminy, jak i turyści do Nałęczowa, czy Kazimierza Dolnego. W tym obcokrajowcy, którzy mogą nie zrozumieć treści tabliczki „awaria sygnalizacji” – przekonuje nasza rozmówczyni.

O tym, że urządzenia na przejazdach wymagają naprawy, poinformowaliśmy PKP-PLK oraz Zakłady Linii Kolejowych w Lublinie. Kolejarze zapewnili, że sprawą już się zajmują, a usterka ma zostać usunięta niezwłocznie.

– Doszło do usterki komputera sterującego rogatkami. Wykonawca został już o tym poinformowany. Przypomnę jednak, że nawet, jeśli szlabany są w górze, to znak „stop” oznacza obowiązek zatrzymania się przed przejazdem, który należy bezwzględnie respektować – tłumaczy Karol Jakubowski z biura prasowego PKP-PLK. Jak dodaje, dla bezpieczeństwa kierowców, przed przejazdem w Pożogu pociągi zwalniały do 20 km/h, a maszyniści każdorazowo włączali sygnał dźwiękowy.

Zgodnie z zapowiedziami kolei, sygnalizacja przejazdów w gminie Końskowola w czwartek została naprawiona.

Gmina dopięła swego

Przystanek kolejowy pomiędzy Starą Wsią, a Skowieszynem, który przez lata błędnie nazywany był przez PKP „Pożogiem” na wniosek gminy, zyskał nową, właściwą nazwę. Teraz to przystanek „Końskowola”, o czym świadczą umieszczone na miejscy tablice informacyjne. Początkowo taka zmiana miała kosztować samorządowców ok. 30 tys. zł, ale po negocjacjach z PKP-PLK, państwowa spółka naprawę błędu pokryła ze środków własnych.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama