Reklama
Legia znów wygrała, wyniki T-Mobile Ekstraklasy
Początek meczu w Szczecinie należał do gospodarzy. Gdyby nie Duszan Kuciak, Legia mogła przegrywać nawet dwoma bramkami. Ale później wszystko wróciło do normy. Tomasz Brzyski dośrodkował z rzutu wolnego, a Ivica Vrdoljak głową uzyskał prowadzenie.
- 28.07.2013 20:54

W drugiej połowie mistrz Polski dołożył dwa trafienia i skończyło się na wysokim zwycięstwie. Wynik poszedł w świat, jednak o grze gości aż tak dużo dobrego nie da się powiedzieć.
– Dziwnie się składa, że w tych spotkaniach z Pogonią wynik jest dużo wyższy niż powinien – nie ukrywa trener Legii Jan Urban, cytowany przez PAP.
– Pogoń zagrała dobre spotkanie. Podobała mi się ich gra piłką. To szczecinianie bardziej szanowali piłkę niż my. Szczególnie mam dużo pretensji do swej drużyny o ten moment, gdy prowadziliśmy 2:0 i nie potrafiliśmy grać cierpliwie. Graliśmy piłką szarpaną. Cieszy wygrana, bo zdobyta na trudnym terenie, ale z gry nie jestem zadowolony. Próbowałem kilku rozwiązań już pod kątem gry przeciwko Molde – chociażby z przesunięciem Jodłowca do przodu.
Niestety skończyło się na tym, że Tomek schodził po meczu z urazem – dodał.
– Zostaliśmy wypunktowani przez Legię jak przez dobrego boksera. Gdy zaczęliśmy w drugiej połowie grać dużo lepiej, dostaliśmy drugą bramkę, która okazała się decydująca – mówi z kolei Dariusz Wdowczyk, szkoleniowiec Pogoni.
– Od tego momentu legioniści zaczęli grać spokojniej. Cieszy mnie to, że nawet mimo tego, że graliśmy w dziesiątkę, potrafiliśmy sobie stworzyć okazje do bramek. Jedynie mogę mieć pretensje do skuteczności. Zabrakło zimnej głowy. Mieliśmy przecież kilka sytuacji sam na sam z bramkarzem. Donald Djousse w 66 min wykazał się nadmierną agresją. Wprawdzie nie dotknął Kuciaka, ale po takim ataku, jaki wykonał, słusznie dostał czerwoną kartkę.
Świetnie na polskich boiskach zadebiutował Eduards Visnakovs. 23-letni napastnik, sprowadzony latem do Widzewa z Szachtiora Karaganda, zapewnił łodzianom komplet punktów.
W 16 min, po 19 latach przerwy, pierwszego gola dla Zawiszy w ekstraklasie strzelił Jakub Wójcicki, jednak potem do bramki dwukrotnie trafił Łotysz. Dzięki temu Widzew zrehabilitował się za inaugurującą porażkę 1:5 z Legią.
– Po takim falstarcie, jaki zaliczyliśmy na początku rozgrywek to zwycięstwo ma dla nas ogromną wartość. Zaczęliśmy wprawdzie fatalnie, ale do końca była ogromna walka o komplet punktów. Taki piłkarz jak Visnakovs był nam potrzebny. Na boisku walczył z taką determinacją, jak wcześniej my walczyliśmy o niego. Zrobił to, czego od niego oczekujemy. I oby ta skuteczność była dalej – cieszył się trener łodzian Radosław Mroczkowski.
Zawisza strzelił pierwszego gola, ale po dwóch kolejkach nie ma jeszcze ani jednego punktu na koncie.
Podobnie jak Zagłębie. Lubinianie prowadzili w Gliwicach 1:0, ale ostatnio słowo należało do miejscowych, którzy w krótkim czasie odwrócili wynik i losy spotkania.
– Druga połowa była żenująca, to katastrofa – złościł się kapitan \"miedziowych” Adam Banaś.
Wyniki 3 kolejki
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin 2:1 (Kamil Wilczek 80, Ruben Jurado 82 – Miłosz Przybecki 9)
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Zabrze 1:2 (Łukasz Żegleń 70 – Prejuce Nakoulma 3, Mariusz Przybylski 27)
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 0:3 (Ivica Vrdoljak 37, Miroslav Radović 64, Wladimer Dwaliszwili 83)
Ruch Chorzów – Lechia Gdańsk 1:1 (Marcin Malinowski 16 – Deleu 3)
Widzew Łódź – Zawisza Bydgoszcz 2:1 (Eduards Visnakovs 34, 82 – Jakub Wójcicki 16)
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok zakończył się po zamknięciu tego wydania
Lech Poznań – Cracovia Kraków
Reklama













Komentarze