Marek Sadowski nie poprowadzi Tomasovii
Tomasovia nadal szuka następcy Jarosława Zająca, który po miesiącu pracy w Tomaszowie Lubelskim zrezygnował z posady. Dzisiaj działacze \"niebiesko-białych\" rozmawiali z Markiem Sadowskim, ale ten ze względu na dalekie dojazdy nie przyjął propozycji.
- 08.08.2013 11:40
W minionych rozgrywkach „niebiesko-biali” bili się o awans niemal do ostatniej kolejki. Ostatecznie musieli uznać wyższość Stali Mielec i zakończyli zmagania na drugiej pozycji. W lecie z zespołu odeszło jednak wielu zawodników, w tym Sebastian Głaz (Stal Mielec), grający trener Ireneusz Baran (Sparta Wożuczyn) i wszyscy Ukraińcy.
Na razie do drużyny dołączył jedynie... bramkarz Łukasz Wawrzusiszyn z Korony Łaszczów. Przez problemy kadrowe po niecałym miesiącu, z pracy w Tomaszowie Lubelskim zrezygnował nowy szkoleniowiec Jarosław Zając. Jego następcą miał zostać Marek Sadowski, ale nie przyjął propozycji. Sytuacja kadrowa też nie jest zbyt różowa, bo rozmowy z piłkarzami ciągle trwają.
– Niestety, mimo najszczerszych chęci nie byłbym w stanie dojeżdżać do Tomaszowa Lubelskiego. Moja sytuacja zawodowa po prostu by mi na to nie pozwoliła. Dlatego przynajmniej w tej rundzie nic z tego nie wyjdzie – mówi popularny „Sadek”.
Teraz kandydatem numer jeden, według naszych informacji, jest Tomasz Orłowski, który pracował już z „niebiesko-białymi” w sezonie 2004/2005. Czasu na finalizację rozmów nie ma zbyt dużo, bo Tomasovia swoje pierwsze spotkanie rozegra już jutro. O godz. 17 zmierzy się w Jarosławiu z tamtejszym JKS.
Także w sobotę ligę rozpocznie Lublinianka. Ekipa Marcina Zakrzewskiego o tej samej porze zagra na wyjeździe ze Stalą Sanok. W sparingach Jacek Paździor i spółka radzili sobie bardzo dobrze i mimo dużych zmian w składzie zespół wygląda bardzo solidnie.
W pierwszej kolejce dojdzie do dwóch meczów derbowych. W Kraśniku tamtejsza Stal podejmuje Avię Świdnik, a w Startym Zamościu Omega zmierzy się z Podlasiem Biała Podlaska. Spora grupa ligowych rywali widzi w drużynie Tadeusza Łapy kandydata do walki o awans.
– Te pierwsze spotkania to zawsze spora niewiadoma. Tym bardziej, że przynajmniej na trzy tygodnie z powodu kontuzji wypadł nam Michał Maciejewski. Ostatnio zremisowaliśmy na boisku Stali 1:1, ale gola straciliśmy w 90 minucie – przypomina trener Łapa.
Jego podopieczni w środę rozegrali jeszcze sparing z Powiślakiem Końskowola. Wygrali 2:0 po dwóch trafieniach Wojciecha Białka.
Reklama













Komentarze