Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piotr Małachowski wicemistrzem świata w rzucie dyskiem. Przegrał tylko z Robertem Hartingiem

Wielcy polscy faceci podbijają Rosję. Po tym, jak w poniedziałek we wspaniałym stylu mistrzostwo świata wywalczył Paweł Fajdek z Agrosu Zamość, dzisiaj jego wyczyn próbował skopiować Piotr Małachowski. Zabrakło bardzo niewiele.
Polak posłał swój dysk na 68,11 m, a mistrz Robert Harting był lepszy tylko o 75 cm. Srebrny medal i tytuł wicemistrza świata to jednak i tak olbrzymi sukces 30-latka z Żuromina. Tym bardziej, że z Niemcem od lat nikt nie wygrał na poważnych zawodach. Historia rywalizacji Małachowskiego z Hartingiem sięga mistrzostw świata w Osace w 2007 roku. Wówczas obaj lekkoatleci spotkali się po raz pierwszy. Niemiec był wówczas objawieniem imprezy. Stanął na drugim stopniu podium mając 22 lata i 314 dni. Dzięki temu ciągle jest najmłodszym medalistą MŚ w historii rzutu dyskiem. Małachowski musiał zadowolić się wówczas 12 pozycją. Dwanaście miesięcy później Harting zgrzytał jednak zębami, bo na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie przegrał nie tylko z Małachowskim (srebro), ale również z Estończykiem Gerdem Kanterem (złoto) oraz Virgiliusem Alekną z Litwy i wracał do domu bez medalu. W 2009 roku na mistrzostwach świata 29-latek z Chociebużu wziął rewanż, wyprzedzając Polaka w nieprawdopodobnych okolicznościach, w ostatniej serii rzutów, ale w kolejnym sezonie Małachowski „odciął się” na kontynentalnym czempionacie. Od tej pory trwa dominacja Hartinga, który w cuglach wygrał kolejne mistrzostwa świata i Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Niemiec zwyciężał w 35 kolejnych konkursach, ale 8 czerwca na mityngu w holenderskim Hengelo, po 1024 dniach panowania, dał się pokonać Polakowi, który wspaniałym rzutem na 71,84 m ustanowił nowy rekord kraju. Takie rozstrzygnięcia na dwa miesiące przed mistrzostwami świata, dawały nadzieję, że Małachowski może zepchnąć króla z tronu. Nic takiego się jednak nie stało, choć nasz zawodnik na Łużnikach spisywał się naprawdę dobrze. Harting prawie z każdym kolejnym rzutem dokładał jednak odległości i ostatecznie pokonał Polaka o 75 cm. Brązowy medal wywalczył Estończyk Kanter. Srebro Małachowskiego to drugi medal dla „biało-czerwonych” podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Moskwie. Są jednak duże szanse, że nie ostatni. Przed nami jeszcze starty kilku naszych medalowych pewniaków. Największe nadzieje pokładamy w kolejnym „olbrzymie z nad Wisły”, Tomaszu Majewski. Kapitan nasze reprezentacji co prawda skromnie zapowiada, że celuje tylko w brąz, ale akurat on już niejednokrotnie ucierał nosa Amerykanom. Dziś blisko medalu był również Marcin Lewandowski. Nasz 800-metrowiec znakomicie rozegrał swój bieg, ale mimo że osiągnął najlepszy wynik w tym sezonie (1.44,08), zajął dopiero czwarte miejsce. Mistrzem świata został Etiopczyk Mohammed Aman.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama