W drugiej kolejce zamojskiej okręgówki padło kilka niespodziewanych rezultatów
Aż 38 goli, średnio 4,75 na mecz to dorobek piłkarzy w drugiej kolejce zamojskiej \"okręgówki”. Bramki strzelali zawodnicy 15 klubów. Ta sztuka nie udała się tylko… Gromowi Różaniec.
- 16.08.2013 23:00
Ostro postrzelali
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA Niespodziewana wpadka Gromu Różaniec
Jeden z faworytów do awansu sensacyjnie przegrał na własnym boisku 0:4 ze Spartą Wożuczyn. Beniaminek już po pierwszej połowie prowadził 2:0.
– Po pierwszych 45 minut wiedzieliśmy, że możemy ten mecz wygrać. W przerwie uczulałem chłopaków, że nie możemy się cofnąć i bronić, tylko nadal grać swoje. Poskutkowało. Stworzyliśmy sobie jeszcze kilka dobrych okazji, a dwie z nich wykorzystaliśmy.
Grom też miał oczywiście swoje okazje, ale świetnie spisywał się nasz bramkarz. Bronił nie tylko groźne strzały z dalszej i bliższej odległości, ale bardzo dobrze zachowywał się również na przedpolu. W ogóle, cały zespół zagrał znakomicie – chwali podopiecznych grający trener Ireneusz Baran, który tym razem nie wybiegł na boisko razem z podopiecznymi, ale zasiadł na ławce.
– Byłem przeziębiony, ale jak już dojdę do siebie, to chyba i tak będę musiał zostać w rezerwie. W końcu zwycięskiego składu się nie zmienia – śmieje się Baran.
Sporą niespodzianką było też zwycięstwo Orkanu Bełżec nad Igrosem Krasnobród. Gospodarze, którzy w pierwszej kolejce oddali walkowerem mecz z Cosmosem Józefów, wygrali 2:1.
– W Bełżcu przez kilka ostatnich dni był jakiś festyn i boisko było bardzo zniszczone. Orkan strzelił obie bramki po stałych fragmentach. Przegraliśmy na własne życzenie, bo niepotrzebnie faulowaliśmy tak blisko własnego pola karnego. Mieliśmy też więcej sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dlatego wróciliśmy do Krasnobrodu bez punktów – wyjaśnia Zbigniew Ulanowski, szkoleniowiec Igrosu.
Blisko sensacji było w Tyszowcach, gdzie beniaminek Huragan Hrubieszów prowadził z Dan-Mar Huczwą 1:0, a później 2:1. Gospodarze udowodnili jednak swoją wyższość i koniec końców zwyciężyli, aż 6:2.
– Po stracie gola na 2:2 odcięło nam prąd. Nie mieliśmy już sił biegać, a poza tym straciłem ważnego zawodnika, który dostał kontuzji i musiał zejść z boiska. Powstała wyrwa w środku pola. Tyszowczanie to wykorzystali i wygrali. Mimo tego mogę być zadowolony z postawy moich chłopaków. Zagrali naprawdę dobry mecz – ocenia Waldemar Kogut, trener Huraganu.
Ciekawie było też na boisku w Łabuniach, gdzie V-System Sparta przegrywała już 0:2 z Sokołem Zwierzyniec, ale ostatecznie uratowała punkt.
Aleksandria Aleksandrów zwycięstwo w meczu z Victorią Łukową Chmielek zapewniła sobie dopiero w ostatniej akcji meczu po rzucie wolnym, kapitalnie wykonanym przez grającego trenera Artura Kukiełkę.
Unia Hrubieszów – Kryształ Werbkowice 2:3 (Gulak 6, Borys 78 – Przeworski 7, Hałas 27, Podgórski 79)
Grom Różaniec – Sparta Wożuczyn 0:4 (Maliszewski 20, 43, 60, Antoniuk 75)
Aleksandria Aleksandrów – Victoria Łukowa/Chmielek 2:1 (Robak 73 z karnego, Kukiełka 90 – Stelmach 40)
Sparta Łabunie – Sokół Zwierzyniec 2:2 (Dulbas 27, Nowak 70 z karnego – A. Świerczyński 20, 22)
Orkan Bełżec – Igros Krasnobród 2:1 (Dyda 62, Dziedzic 65 – Tyrka 47)
Olimpia Miączyn – Cosmos Józefów 6:3 (Łyp 39, 57, 90, Lis 29, Wasilewicz 32, M. Kołodziej 81 – Kusztykiewicz 1, Podolak 18, Karólak 72)
Dan-Mar Huczwa Tyszowce – Huragan Hrubieszów 6:2 (Paszkiewicz 29, 55, Mruk 58, 85, Cieślik 75, Sioma 77 – Sekulski 20, Musiał 49)
Korona Łaszczów – Ostoja Skierbieszów 1:1 (Jamroż 24 – Jabłoński 83).
Reklama












Komentarze