Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Hetman Żółkiewka – Orlęta Łuków 3:1, Victoria Żmudź – Orion Niedrzwica Duża 4:0

Takiego obrotu sprawy chyba mało kto się spodziewał. Po trzech kolejkach spotkań w IV lidze Hetman Żółkiewka ma na koniec dziewięć punktów, a Paweł Myśliwiecki z czterema golami na koncie jest jednym z czołowych snajperów rozgrywek.
W klubie na pewno nie żałują teraz, że zdecydowali się na zatrudnienie trenera Waldemara Wiatra. Najpierw było zwycięstwo z rezerwami Górnika Łęczna, następnie wyjazdowa wygrana z Opolaninem Opole Lubelskie, a wczoraj kolejna niespodzianka, czyli pokonanie Orląt Łuków, które były liderem tabeli. – Liczyliśmy na to, że zdobędziemy na początku sezonu jakieś punkty, ale że będzie ich aż tyle to na pewno nie – mówi Andrzej Koprucha, kierownik drużyny z Żółkiewki. – Duża w tym zasługa trenera, który przychodząc nie zrobił rewolucji kadrowej. Grają nie-mal wszyscy, którzy wywalczyli awans. Doszło nam w sumie tylko trzech nowych zawodników – dodaje. Porażka z Hetmanem sprawiła, że ekipa Orląt wracała do Łukowa w kiepskich nastrojach. Po dwóch wysokich zwycięstwach na starcie sezonu wszyscy liczyli, że w Żółkiewce ta passa zostanie podtrzymana. Ale nic z tego nie wyszło. Gospodarze objęli prowadzenie w 25 min po golu Damiana Kopruchy. Na 2:0 podwyższył tuż przed przerwą Myśliwiecki. Łukowianie złapali kontakt zdobywając bramkę do szatni, ale zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy nie upilnowali Myśliwieckiego i ten dał swojej drużynie prowadzenie 3:1, którego gospodarze nie wypuścili już z rąk. – Zagraliśmy niezły mecz, w takim stylu jak dwa poprzednie i zasłużenie zwyciężyliśmy – komentuje kierownik Hetmana. Hetman Żółkiewka – Orlęta Łuków 3:1 (2:1) Bramki: Koprucha (25), Myśliwiecki (43, 55) – Kłoda (45). Hetman: Płonka – Świderski, Bloch, Nogas, Skrzypczyński, Banachiewicz (65 Bielak; 70 Wójcik), Michał Kasperek, Marcin Kasperek, Mirosław (46 Baran), Myśliwiecki, Koprucha (88 Kondratowicz). Orlęta: Matłacz – Jurek, Kierych, Bulak (43 Ebert), Kłoda, Wałachowski (80 Jamborski), Kozłowski, Wołoszka (63 Kmieć), Ozygała, Botwina, Gaj (46 Matuszewski). Żółte kartki: Skrzypczyński (H) – Matuszewski, Wałachowski (O). Sędziował: Grzegorz Kasiura (Chełm). Widzów: 300. VICTORIA – ORION 4:0. Krystian Mroczek strzelił kolejne dwie bramki Piłkarze Victorii Żmudź zrehabilitowali się za porażkę w poprzedniej kolejce z Powiślakiem Końskowola i ograli wczoraj na własnym boisku Orion Niedrzwica Duża. – Wynik jest trochę za wysoki, ale zagraliśmy słabo i popełniliśmy za dużo błędów w obronie żeby był inny – mówi Wojciech Stopa, trener Orionu. – Pierwszą bramkę straciliśmy z karnego podyktowanego za zagranie ręką. Drugą, tuż przed zejściem do szatni, kiedy niepotrzebnie łapaliśmy rywali na spalonego. Po przerwie prezentowaliśmy się lepiej. Victoria momentami nie wychodziła z własnej połowy. Mieliśmy też kilka sytuacji, m.in. Kamil Dydo trafił w poprzeczkę – dodaje. Niewykorzystane okazje się mszczą i niedrzwiczanie poczuli to w Żmudzi na własnej skórze. Krystian Mroczek dwukrotnie skarcił nieporadność piłkarzy Orionu w ataku, czym odebrał im chęć do dalszej walki o korzystny wynik. – Praktycznie już po trzeciej bramce było pozamiatane – uważa Piotr Moliński, trener Victorii. – Zaprezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej niż z Powiślakiem, gdzie brakowało nam dyscypliny w grze. Mecz z Orionem bardzo dobrze nam się ułożył, bo już na początku dostaliśmy karnego, a przed przerwą udało się podwyższyć na 2:0. W drugiej połowie rywal nas trochę przycisnął, miał optyczną przewagę, ale byliśmy na to przygotowani nastawiając się na kontry. To właśnie po nich zdobyliśmy kolejne gole – dodaje. Victoria Żmudź – Orion Niedrzwica Duża 4:0 (2:0) Bramki: Pogorzelec (9 z karnego), Wagner (44), Mroczek (70, 77). Victoria: Wasyniuk – Klajda, Ciechoński, Kostecki, Leśnicki (80 Albiniak), Pogorzelec, Ł. Kiejda, Sawa (46 Wysokiński), Mroczek, Wagner (83 Jędruszak), Kasprzycki (75 Olęder). Orion: Jaśkowiak – Skiba, Rup, Zych(46 Zaręba), Ręba, Wierzchowski (80 Bieniek), Gutek, Dydo (75 Poleszak), Szymuś, Gołociński, Bielak (46 Żarnowski). Żółte kartki: Wagner, Mroczek, Kostecki (V). Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 100.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama