Reklama
Ireneusz Baran (Sparta Wożuczyn): Sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę
ROZMOWA Z Ireneuszem Baranem, grającym trenerem Sparty Wożuczyn
- 19.08.2013 00:49
• Praca w Sparcie to dla pana debiut jako szkoleniowca seniorów. Jak Ireneusz Baran odnajduje się w nowej roli?
– Właściwie to rola nie jest taka całkiem nowa, bo wcześniej przez miesiąc prowadziłem Tomasovię jako tymczasowy trener. Jakieś doświadczenie już więc mam. W Sparcie, w pierwszym meczu wystąpiłem jako taki grający trener, w drugim zostałem na ławce. I, trochę żartem mówiąc, jak się wykuruję, to chyba będę musiał na niej pozostać. Bo przecież zwycięskiego składu się nie zmienia.
• W czwartek sprawiliście niemałą sensację, rozbijając faworyzowany Grom Różaniec 4:0.
– Takim dobrym prognostykiem była już druga połowa inauguracyjnego spotkania z Kryształem Werbkowice. Weszliśmy w ten mecz trochę zbyt bojaźliwie, ale po przerwie poprawiliśmy nastawienie i zaczęliśmy stwarzać groźne okazje. Co prawda nie udało się strzelić gola, przegraliśmy 0:1, ale zyskaliśmy sporo pewności siebie. Z Gromem od pierwszych minut zaczęliśmy odważniej i jak się skończyło, wszyscy widzieli.
• Wygląda na to, że jesteście w stanie powalczyć z każdym przeciwnikiem.
– Znamy swoją wartość i nie boimy się nikogo. Mam w składzie wielu doświadczonych zawodników, którzy już wcześniej grali w klasie okręgowej. Umiejętności na pewno nam nie zabraknie.
• Macie na tyle mocną kadrę, żeby bić się o czołowe lokaty?
– Kadra to jedno, ale bardzo duże znaczenie mają też inne czynniki, m.in. zgranie. Tego nam jeszcze brakuje, ale trudno się dziwić. W końcu latem dołączyło do drużyny kilku nowych zawodników, a i ja jestem z chłopakami dopiero od miesiąca. Z treningu na trening i z meczu na mecz wygląda to jednak coraz lepiej. Czas działa na naszą korzyść i jestem pewien, że sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę.
• Macie do zrealizowania jakiś konkretny cel?
– Moim zadaniem jest przede wszystkim stworzenie mocnej i zgranej drużyny, wprowadzanie młodych zawodników. To czy będziemy w pierwszej szóstce czy kilka miejsc niżej, ma drugorzędne znaczenie. Na pewno jednak w każdym meczu będziemy chcieli grać o zwycięstwo.
• Kto według pana jest faworytem do awansu?
– Kandydatów jest kilku, ale sądzę, że najmocniejsza będzie Huczwa Tyszowce. Jacek Paszkiewicz zbudował mocną drużynę, ma zawodników, którzy grali wcześniej nie tylko w czwartej, ale i trzeciej lidze. Takie doświadczenia będą z pewnością procentować.
Reklama













Komentarze