Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mieszkania na wynajem w Lublinie. Agentka nieruchomości nie spotkała się z taką sytuacją

Mieszkań na rynku nie tylko jest mniej. Jest też coraz drożej. – Na bieżąco śledzę rynek najmu i nie przypominam sobie takie sytuacji – mówi właścicielka jednego z lubelskich biur nieruchomości. To efekt napływu uchodźców z Ukrainy.
Mieszkania na wynajem w Lublinie. Agentka nieruchomości nie spotkała się z taką sytuacją
Jeszcze niedawno w Lublinie w ofercie najmu było około 600 mieszkań. Teraz już zaledwie 150

Autor: Maciej Kaczanowski / archiwum

Kamienica w centrum Lublina. Na dwadzieścia mieszkań połowa jest wynajmowanych. Żaden lokal nie stoi pusty, a w pięciu mieszkają kobiety i dzieci z Ukrainy.

Popularny portal ogłoszeniowy: Puławy – 11 ofert wynajmu. Lublin – 150. Jeszcze miesiąc temu liczba mieszkań do wynajęcia w stolicy naszego województwa nie spadała poniżej 600.

Znikające mieszkania

– W ciągu miesiąca sytuacja na runku nieruchomości zmieniła się diametralnie. Liczba ofert spadła o ok. 70 proc. –  szacuje Adrianna Franczewska- Krupa, właścicielka agencji nieruchomości, która przyznaje, że w ciągu jej kariery zawodowej nie spotkała się jeszcze z taką sytuacją.

Podobne spostrzeżenia ma pan Łukasz, który od kilku lat zarabia na podnajmie wynajmowanych mieszkań. – Mieszkań na wynajem obecnie w Lublinie nie ma. Zniknęły – nie kryje młody przedsiębiorca. Razem ze swoim wspólnikiem wynajął i wyremontował już dziewięć lokali. Podnajmują je dalej – jako umeblowane pokoje dla pojedynczych osób. Chętnych nie brakuje. – Chętnie rozwijałbym ten biznes dalej, ale obecnie mieszkań na rynku brak.

Spółdzielcy z Lublina w szoku przez rozliczenia za ciepło. Nawet 1000 zł niedopłaty

Przyczyn takiej sytuacji jest kilka. – Z chwilą gdy na Ukrainie wybuchła wojna, część właścicieli mieszkań zdecydowało się udostępnić je nieodpłatnie. Poza tym z pierwszą falą do Lublina przyjechało wiele osób dobrze usytuowanych, którzy początkowo mieszkali w hotelach. Po jakimś czasie zorientowali się, że w ciągu kilku dni wojna jednak się nie skończy, więc albo pojechali dalej, albo zdecydowali się wynająć mieszkania – tłumaczy Franczewska-Krupa.

Pani Magdalena ma mieszkanie w ścisłym centrum Lublina. Od kilku lat wynajmuje je na pokoje. – Ogłoszenie o wolnym pokoju wrzuciłam kilka dni przed wojną. Nawet się ucieszyłam, gdy zobaczyłam ceny podobnych. O 200 zł wyższe niż w czasie pandemii, czyli wróciły do poziomu sprzed covidu – opowiada. – Telefony rozdzwoniły się już pierwszego dnia wojny. Codziennie odbierałam po 7-8. W 95 proc. dzwonili Ukraińcy. Rzecz w tym, że chcieli wynająć tylko na tydzień, na dwa, na miesiąc, a mnie zależy na lokatorach na dłużej.

Kobieta nie chciała wynająć Ukraińcom także z innego powodu. – Wiele dzwoniących osób nie ukrywało, że w tym jednym pokoju będzie mieszkało 6 czy 7 osób. Zapewniali, że bez problemu się zmieszczą, bo większość to dzieci.

– Ludzie boją się też, że osobom z Ukrainy skończą się pieniądze, pracy nie znajdą i z dnia na dzień przestaną płacić – dodaje Franczewska-Krupa.

Zapowiada się pierwsza zgoda na lex deweloper w Lublinie. Oto plany inwestora

Jest popyt, to ceny w górę

Mieszkań na rynku nie tylko jest mniej. Jest też coraz drożej.

– O 300-500 zł, wzrost cen jest ewidentny – ocenia Franczewska-Krupa. I podaje przykład. – Mieliśmy w ofercie dwupokojowe mieszkanie na rogatce warszawskiej za 1500 zł (plus czynsz i opłaty). Obecnie to mieszkanie wraca, ale już z ceną 1900 zł.

Szefowa biura „Franczewska Nieruchomości” wskazuje też na kilka innych czynników, które wpływają na rosnące zainteresowanie mieszkaniami na wynajem.

– Rosnące od października stopy procentowe, obecnie dochodzące do rekordowych poziomów. Szalejąca inflacja. Związany z wojną ciągły wzrost cen materiałów budowlanych i paliw. To wszystko sprawia, że ceny nieruchomości idą w górę, a zdolność kredytowa klientów spada. Pewną grupę osób nie stać już na zakup, więc będzie mieszkanie wynajmować. Do tego wkrótce do miasta wrócą studenci, którzy ostatnio uczyli się zdalnie. Za chwilę w Lublinie problem może być jeszcze większy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama

WIDEO

Reklama