Wigry Suwałki - Wisła Puławy 0:4, pną się w górę tabeli
Piłkarze Wisły wracali z Suwałk w świetnych humorach. Puławianie rozbili niepokonanego do tej pory rywala aż 4:0. Dzięki temu awansowali na drugie miejsce.
- 24.08.2013 20:25
– Zagraliśmy najlepsze spotkanie w tej rundzie. Zawodnicy wykonali wszystkie założenia taktyczne. Chociaż miejscowi mieli przewagę optyczną to my byliśmy doskonale zorganizowani w obronie. Do tego wyprowadzaliśmy mądre kontrataki, które przyniosły nam dwa pierwsze gole. I można powiedzieć, że te bramki praktycznie ustawiły cały mecz – przekonuje trener przyjezdnych Jacek Magnuszewski.
Goście w meczu z wiceliderem musieli sobie radzić bez dwóch podstawowych środkowych obrońców: Jasona Gorskiego i Mateusza Pielacha. Mimo wszystko po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach zachowali czyste konto z tyłu.
I od pierwszego gwizdka to podopieczni trenera Magnuszewskiego byli groźniejsi. Swoje okazje mieli Konrad Nowak i Szymon Martuś, ale nie udało im się wpisać na listę strzelców. W 20 minucie odpowiedzieli gospodarze. Kamil Lauryn znalazł się w polu karnym i strzałem z najbliższej odległości próbował zaskoczyć Nazara Penkowca, ale to Ukrainiec wygrał ten pojedynek.
W 28 minucie padł pierwszy gol. Po dośrodkowaniu Iwana Litwiniuka żaden z obrońców Wigier nie zdołał przejąć piłki i ta spadła wprost na głowę Pawła Jabkowskiego. Młodzieżowiec przyjezdnych bez problemów wpisał się na listę strzelców. Po chwili w sytuacji sam na sam znalazł się Konrad Nowak i nie zmarnował szansy podwyższając na 2:0.
Tuż po zmianie stron w bardzo podobnej sytuacji najlepszy snajper Wisły znowu z zimną krwią pokonał Karola Salika i po 55 minutach było już pewne, że trzy punkty pojadą do Puław. W końcówce na boisku po raz pierwszy w tym sezonie w spotkaniu ligowym zameldował się Dawid Pożak i to on po asyście Jabkowskiego dobił bezradnych zawodników z Suwałk.
– Jest mi po prostu wstyd. Nigdy w swojej karierze piłkarskiej i szkoleniowej nie przegrałem u siebie aż tak wysoko. Chyba po ostatnim zwycięstwie w Lublinie moi piłkarze pomyśleli, że wygrana nad Wisłą przyjdzie sama. Przecież przez tydzień nie można zapomnieć, jak się gra w piłkę. Chciałbym przeprosić kibiców i pogratulować rywalom – mówił po spotkaniu niepocieszony trener Wigier Donatasa Vencevicius.
ZNOWU LEPSI NA WYJAZDACH
Sezon 2013/2014 dopiero się zaczął, ale ponownie Wisła lepiej radzi sobie na wyjazdach, gdzie w trzech meczach wywalczyła siedem punktów. W dwóch spotkaniach u siebie puławianie zapisali na swoim koncie tylko trzy „oczka”.
Wigry Suwałki – Wisła Puławy 0:4 (0:2)
Bramki: Jabkowski (28), Nowak (31, 55), Pożak (85).
Wigry: Salik – Bogusz, Wenger, Atanakovic (68 Makaradze), Pomian, Lauryn, Beccera (46 Karłowicz ), Omilianowicz (83 Sawicki), Tarnowski, Widejko (12 Drągowski), Tuttas.
Wisła: Penkowec – Gawrysiak, Budzyński, Jakubiec, Kwiatkowski, Jabkowski (88 Zabielski), Litwniuk (78 Pożak), Wiącek, Maksymiuk, Martuś (82 Nowosielski), Nowak.
Żółte kartki: Tuttas, Karłowicz, Lauryn – Budzyński, Nowak.
Sędziował: Mariusz Korzeb (Warszawa). Widzów: 1800.
Reklama













Komentarze