9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa, czyli rocznica zwycięstwa nad nazistami w II wojnie światowej. Podczas parady wojskowej w Rosji prezydent Władimir Putin po raz kolejny "usprawiedliwiał" agresję na Ukrainę.
- Rosja odpowiedziała na agresję z wyprzedzeniem, to była jedyna słuszna decyzja - mówił i dodawał, że zagrożenie ze strony Zachodu rosło "z każdym dniem". Jego zdaniem obecna sytuacja to wina NATO.
Z tej samej okazji ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew chciał złożyć kwiaty na cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Na miejscu czekali na niego demonstranci, którzy sprzeciwiają się wojnie na Ukrainie - przyszli z flagami naszego wschodniego sąsiada, wykrzykiwali antywojenne hasła. Atmosfera była napięta.
W pewnym momencie doszło do szarpaniny, protestujący wyrwali ambasadorowi wieniec z rąk i oblali dyplomatę czerwoną farbą. Po chwili Siergiej Andriejew ewakuował się z miejsca, musiała interweniować policja.













Komentarze