Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Prawie tydzień stali w kolejce w Lublinie. Jedni z pasji, drudzy z chęci zarobku

Cena w kasie banku – 3800 zł. Na Allegro – 6 tys. zł. Jedni przed siedzibą NBP stoją z chęci szybkiego zarobku, drudzy z kolekcjonerskiej pasji.
Prawie tydzień stali w kolejce w Lublinie. Jedni z pasji, drudzy z chęci zarobku
We wtorek, punktualnie o godz. 7.45, z budynku wychodzi Ilona Skibińska-Fabrowska, dyrektorka lubelskiego oddziału NBP. Rozdaje stojącym w kolejce karteczki – identyfikatory. Każdy z nich ma numer

Autor: Michał Siudziński

Jest poniedziałek, późny wieczór. Przed budynkiem Narodowego Banku Polskiego przy ul. Chopina kilkunastoosobowy ogonek. To znak, że zbliża się termin emisji nowych monet kolekcjonerskich NBP.

– Od Bożego Ciała. Albo dłużej – mówi jedna z kobiet, pytana o staż w kolejce.

Stojący obok mężczyzna jest bardziej precyzyjny. – Kolejka została utworzona 15 czerwca około godz. 19 – tłumaczy. – Ja dowiedziałem się dobę później, to było około północy w Boże Ciało. Kolega wtedy tu przyszedł. Na liście było już 12 osób, on się zapisał jako trzynasty. I dał znać nam. Taka jest procedura – ten kto przyjdzie, to się zapisuje – wyjaśnia.

Tłoczniej przed NBP zaczęło się robić w weekend.

– Łącznie były zapisane 53 czy 54 osoby. Powstała też grupa, której zadaniem było trzymanie dyżurów. Takie dyżury trwają na przykład cztery godziny, na jednym jest średnio 5-6 osób. Aż do poniedziałku, gdy ustaliliśmy, by ludzi stało jak najwięcej.

Naszą rozmowę przerywa krzyk z okna sąsiedniej kamienicy. – Szanuję wasze hobby, ale weźcie się zamknijcie! Gdzie indziej idźcie gadać, dajcie ludziom spać!

– OK bejbi, już będzie cicho – odpowiada jeden z kolejkowiczów, a wszyscy w kolejce ściszają głos.

Szczęśliwców, którzy kupią zestaw sześciu monet kolekcjonerskich, będzie tylko 29. Za drewniane, wyłożone czerwonym aksamitem etui, wraz z zawartością, zapłacą 3 800 zł. Od ręki mogą je sprzedać. Cena zestawu na Allegro – w nocy przed emisją – to nawet 9 tys. zł. W dniu emisji spadnie do 6 tys. zł.

– Nakład jest bardzo niski, bo jedynie 3 tysiące kompletów. Dlatego też jest to takie pociągające – tłumaczy nam jeden z kolekcjonerów. – Dla prawdziwego numizmatyka nie ma znaczenia, czy na monetach są zwierzątka, czy znani ekonomiści.

Mało kto zamierza opuścić do rana kolejkę.

– Obawiamy się, żeby jakiś desant nie spadł. Mieliśmy już takie przykłady. W styczniu sześć osób próbowało włączyć się w stojącą od kilku dni kolejkę. Ale na razie, odpukać, tego teraz nie ma. Ale jeszcze noc przed nami – odpowiada kolekcjoner monet z ponad 20-letnim stażem.

We wtorek, punktualnie o godz. 7.45, z budynku wychodzi Ilona Skibińska-Fabrowska, dyrektorka lubelskiego oddziału NBP. Kamera TVP filmuje, jak rozdaje stojącym w kolejce karteczki – identyfikatory. Każdy z nich ma numer.

– To jest tajna informacja, ale rzeczywiście stałam długo – śmieje się kobieta, której przypadł numerek pierwszy.

Kolejna emisja monet kolekcjonerskich NBP zaplanowana jest na 12 lipca. Tego dnia można będzie kupić monety poświęcone jubileuszowi 100-lecia zespołu kopalni krzemienia pasiastego „Krzemionki”.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama