Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

EuroCup to droga zabawa. Jak duże są to wydatki dla Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin?

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin nastawia się ponownie na walkę w europejskich pucharach. Prezes klubu przyznaje, że organizacyjnie jest to duże wyzwanie. Jeden tylko dwumecz z jednym rywalem pochłania nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych z budżetu
EuroCup to droga zabawa. Jak duże są to wydatki dla Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin?

Autor: Wojciech Szubartowski/archiwum

W czwartek Międzynarodowa Federacja Koszykówki (FIBA) poinformowała, że wicemistrzynie Polski rozpoczną rywalizację w EuroCup od fazy grupowej. W odróżnieniu od poprzedniego sezonu, nie będą musiały przebijać się przez eliminacyjny dwumecz. Gra z zagranicznymi rywalami oznacza dwie podstawowe rzeczy: dla koszykarek i sztabu szkoleniowego, że będą musieli przygotować się na intensywne granie, a dla władz klubu, że trzeba głębiej sięgnąć do kieszeni i spiąć wszystko organizacyjnie. Skupmy się na tym drugim aspekcie.

Lekcje z poprzedniego sezonu zostały już odrobione, a przynajmniej tak twierdzi Rafał Walczyk, prezes AZS UMCS Lublin. – Grając w EuroCup, należy nastawić się na to, że trzeba będzie wydawać duże kwoty w krótkim czasie. Byliśmy przygotowani na te wydatki, ale muszę przyznać, że kiedy awansowaliśmy z grupy do fazy pucharowej, to płynność finansowa została zachwiana. Wynika to też z tego, że wpłaty od sponsorów są rozłożone w czasie – mówi.

1 lipca minął termin, do kiedy należało wpłacać „wpisowe” – w przypadku „Pszczółek” było to nieco ponad 10 tys. euro. Pierwszy wydatek już więc za nimi. Wiemy, że akademiczki rozegrają przynajmniej sześć spotkań grupowych, po dwa z każdym z trzech rywali. Na każdy taki dwumecz (mecz i rewanż) klub z Lublina przeznaczy nawet po około kilkadziesiąt tysięcy złotych. Co się na to składa?

Wystarczy wyszczególnić trzy elementy. Po pierwsze – transport (nie trzeba się tym martwić, jeśli do pokonania jest mniej niż 150 km, bo wtedy koszty pokrywa gospodarz starcia); po drugie – wypada ugościć drużynę, która przyjeżdża nad Bystrzycę m.in. zakwaterować zespół w hotelu; po trzecie – sędziowie nie pracują za darmo, za prowadzenie spotkania otrzymują pieniądze.

– Moim zdaniem, jest to bardzo dobra praktyka. Zespół, który jest gospodarzem płaci swoimi pieniędzmi i w ten sposób nie traci się na kursach walut. Już w tym momencie planuję sobie kolejny rok. Mamy wstępny harmonogram gier i jesteśmy na etapie układania płatności w odniesieniu do wpływów od partnerów i sponsorów – wyjaśnia Rafał Walczyk.

Warto dodać, że w nadchodzących rozgrywkach Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin zagra też o Superpuchar Polski (jako srebrny medalista Mistrzostw Polski), bo czempionem kraju i jednocześnie zdobywcą Pucharu Polski z ostatniego sezonu jest drużyna BC Polkowice.

Przypomnijmy, że w sezonie 2021/22 zielono-białe dysponowały piątym najwyższym budżetem w Energa Basket Lidze Kobiet. Składało się na to kilka rzeczy. Pierwsza część to trzy umowy podpisane z Miastem Lublin, z których pieniądze trafiały na ligowe drużyny w koszykówce kobiet na łączną kwotę 1 mln 290 tys. zł („szkolenie i udział w rozgrywkach ligowych”). Druga to pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie – 560 tys. zł („marketing gospodarczy”). Trzecia to środki, które przeznaczał UMCS: ok. 150 tys. zł. Do tego dochodziły jeszcze m.in. wpływy z umów sponsorskich. W zbliżającym się sezonie wsparcie finansowe będzie na podobnym poziomie.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama