Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Omega Stary Zamość poza ścisłą czołówką zamojskiej klasy okręgowej

Omega Stary Zamość, która od lat należała do zespołów ze ścisłej czołówki pierwszą część sezonu zakończyła na siódmym miejscu. A mogło być jeszcze gorzej, bo w pewnym momencie zespół trenera Pawła Lewandowskiego okupował dolne rejony tabeli
Omega Stary Zamość poza ścisłą czołówką zamojskiej klasy okręgowej
Omega Stary Zamość po rundzie jesiennej zajmuje siódme miejsce w zamojskiej „okręgówce”

Autor: OMEGA STARY ZAMOŚĆ/FACEBOOK

Drużyna ze Starego Zamościa po ostatniej kolejce minionego sezonu  cieszyła się z awansu do czwartej ligi, ale radość okazała się przedwczesna. Ostatecznie rozgrywki po odwołaniu do Polskiego Związku Piłki Nożnej wygrali Błękitni Obsza i Bartosz Nizioł i spółka musieli przygotowywać się do kolejnego sezonu w „najciekawszej lidze świata”.

Pierwsza część sezonu dla podopiecznych trenera Pawła Lewandowskiego okazała się, delikatnie mówiąc, średnio udana. Drużyna, która od lat biła się o czołowe lokaty zdobyła raptem 22 punkty. Złożyło się na to sześć zwycięstw, cztery remisy i pięć porażek, co daje Omedze obecnie siódme miejsce w ligowej tabeli. – Odkąd przyszło mi pracować w Omedze była to najgorsza runda jaką pamiętam – wyznaje Paweł Lewandowski, trener ekipy ze Starego Zamościa. – Na taki wynik największy wpływ wydarzenia poza boiskowe. W ciągu ostatnich trzech lat dostaliśmy trzy mocne ciosy. Najpierw Lubelski Związek Piłki Nożnej zadecydował, że awans do IV ligi wywalczy czwarty zespół lubelskiej klasy okręgowej, a nie trzeci zamojskiej, czyli my. W kolejnym przegraliśmy pierwsze miejsce w lidze w ostatniej kolejce, a w minionym przegraliśmy ligę już po jej zakończeniu. To wszystko sprawiło, że u zawodników brakowało chęci i zaangażowania, a kilku piłkarzy zmieniło klubowe barwy. Dla tych, którzy zdecydowali się odejść był to dobry krok, bo widać było, że odżyli w innych klubach pod względem mentalnym. Dopiero po wysoko przegranym meczu z Ładą 1945 Biłgoraj zaczęliśmy brać się w garść. I dzięki temu druga część rundy jesiennej była w naszym wykonaniu już zdecydowanie lepsza. Zajmujemy siódme miejsce, a gdybyśmy wygrali ostatni mecz przeciwko Olimpii Miączyn bylibyśmy na czwartym miejscu. Reasumując, biorąc pod uwagę nasze problemy i to co się stało w klubie w lipcu to rundę i tak trzeba zapisać na plus – dodaje Lewandowski.

W rundzie wiosennej Omega będzie próbować piąć się w tabeli do samego końca. Wiadomo już jednak, że za jej wyniki nie będzie już odpowiadać trener Lewandowski, który jednak zostanie w klubie w roli szkoleniowca jednej z grup młodzieżowych. – Mam problemy zdrowotne i czeka mnie artroskopia kolana. Poza tym byłem przy drużynie seniorów ponad siedem lat, a w piłce nożnej to szmat czasu. Wydaje mi się, że to właściwy moment na zmianę i mam nadzieję, że będzie ona mieć pozytywny wpływ na zespół – ocenia Lewandowski. – W Omedze prowadzę grupę dziecięcą z rocznika 2016 i nadal będę to robić. Praca z takimi maluchami sprawia mi dużo radości i do czerwca będę się skupiać na pracy z nimi, bo mam w tym niesamowicie dużo frajdy – dodaje Lewandowski.

Nowy szkoleniowiec Omegi ma zostać ogłoszony niebawem, a drużyna planowo na pierwszych zajęciach przed rundą wiosenną ma spotkać się po 15 stycznia.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama