Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Minister rolnictwa podał się do dymisji. Rolnicy: "To nic nie zmieni!"

Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi złożył w środę dymisję. Pożegnał się już z pracownikami resortu. Co na to rolnicy, którzy od wielu miesięcy protestowali swoje niezadowolenie?
Minister rolnictwa podał się do dymisji. Rolnicy: "To nic nie zmieni!"
Rolnicy protestowali m.in. w Piaskach

Autor: Piotr Michalski/archiwum

Kowalczyk był ministrem od października 2021 roku. W środę, 5 kwietnia złożył krótkie oświadczenie:

- Ponieważ widać bardzo wyraźnie, że ten podstawowy postulat rolników nie zostanie spełniony, podjąłem decyzję złożyłem rezygnację z funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Mowa o porozumieniu podpisanym z rolnikami. Zapisano w nim, m.in. że rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o o uruchomienie klauzuli ochronnej w zakresie importu bezcłowego zboża z Ukrainy. Wniosek, wspólnie ze Słowacją, Rumunią, Węgrami i Bułgarią, został złożony. Mimo to KE opublikowała projekt przedłużenia bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok.

Kowalczyk odchodzi w atmosferze skandalu. Towarzyszą mu prowadzone od wielu tygodni protesty rolników, którzy blokowali ulice m.in. w Piaskach, Dorohusku i Hrenennem, domagając się uregulowania kwestii zboża z Ukrainy. 

- Jestem do decyzji o dymisji nastawiony bardzo sceptycznie. Nic się nie zmieni. Możemy dostać tylko kogoś gorszego - komentuje na gorąco Wiesław Gryn, współorganizator protestu w Dorohusku "Oszukana wieś".
 
- Nabałaganił, narobił dużo złego i uciekł jak szczur z okretu, który doprowadził do tego, że tonie - mówi Michał Kołodziejczak, prezes AGROUnii. - To co zrobił, to zwykła ucieczka w trudnej sytuacji. Nigdy takiego zwolneinia nie powinno być. On powinien robić do konca to, czego się podjął. Rządamy realnego rozwiązania problemu, a nie gierki politycznej.
 

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama