Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Wisła Grupa Azoty kontra Stomil Olsztyn, czyli rywal w wielkim gazie

Powiedzieć, że piłkarzy z Puław w sobotę czeka trudne zadanie, to nic nie powiedzieć. Wisła Grupa Azoty zagra w Olsztynie z tamtejszym Stomilem. Rywale w tym roku nie doznali jeszcze porażki. Co więcej, ostatniego gola stracili… 31 marca. Początek bardzo ciekawych zawodów zaplanowano na godz. 19.45.
Wisła Grupa Azoty kontra Stomil Olsztyn, czyli rywal w wielkim gazie

Autor: KS Wisła Puławy

W tabeli uwzględniającej mecze rozegrane tylko wiosną podopieczni Szymona Grabowskiego zajmują dopiero czwarte miejsce. Jako jedyni w II lidze nie doznali jednak porażki w tym roku.

Mogą się pochwalić bilansem: pięć zwycięstw i sześć remisów. Ostatnio na pewno złapali formę, bo wygrali cztery z pięciu spotkań i mają w nich bilans bramkowy 12-0. Ostatniego gola bramkarz Stomilu puścił 31 marca, przy okazji spotkania z KKS Kalisz, które zakończyło się remisem 2:2. W kwietniu ekipę z Olsztyna zatrzymał jedynie Znicz Pruszków, który urwał gospodarzom „oczko” (0:0).

Wisła ma od dawna sporo problemów kadrowych, a ze składu co i rusz wypadają inni zawodnicy. Trener Mariusz Pawlak przyznał niedawno, że z powodu urazów stracił dwóch kolejnych graczy. Na dodatek Duma Powiśla nie miała szczęścia podczas poprzedniego starcia z Pogonią Siedlce. Wcale nie rozegrała złego spotkania, ale rywale byli skuteczniejsi i wywieźli z Puław trzy punkty po wygranej 2:1.

– Nie mam pretensji do zespołu. To co mogli zrobić, to moi zawodnicy zrobili. Przegraliśmy, ale po walce. W tabelę nie patrzymy. Ona nie kłamie, ale nie może zmylić tego, nad czym pracujemy. Jesteśmy zespołem, który wygrywa pojedyncze mecze, ale nie jesteśmy w stanie złapać ciągłości. My cały czas mamy swoje problemy, bo na tygodniu wyleciało dwóch kolejnych zawodników, a to nam utrudnia życie. Tak to jednak jest i to co możemy, to robimy, a piłka jest bezczelna. Szkoda, że przegrywamy u siebie, ale w końcówce zabrakło nam szczęścia. To że walczyliśmy do końca i stwarzaliśmy sytuacje, to jest najbardziej optymistyczne przed finiszem sezonu – wyjaśnia trener Pawlak.

Jego drużyna zajmuje szóstą pozycję, ale jeżeli wróci z Olsztyna bez punktów, to można się spodziewać, że straci miejsce w strefie barażowej.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama