Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

To miasto w Lubelskiem chce mieć tramwaje. Pomysł nie wszystkim się podoba

Sprawa nie jest przesądzona, ale wizja się pojawiła. Zamość ogłosił właśnie, że szuka firmy, która opracuje koncepcję budowy linii tramwajowej. Miałaby mieć 6 km długości, kończyć się zajezdnią, a biec od ul. Hrubieszowskiej przez Wyszyńskiego, Peowiaków i Sadową do Szczebrzeskiej.
To miasto w Lubelskiem chce mieć tramwaje. Pomysł nie wszystkim się podoba
Na ulicy Wyszyńskiego (w planie przebudowy dróg uwzględniona w roku 2026) pas zieleni, którym teoretycznie miałyby jeździć tramwaje rzeczywiście jest. Są jednak również zbudowane niedawno ronda

Autor: Anna Szewc

„Już mi brak słów na takie podejście prezydenta Andrzeja Wnuka do miasta i zamościan...” – napisał w środę rano na swoim facebookowym profilu radny Sławomir Ćwik (Polska 2050).

Ubolewał, że nie przeprowadzono konsultacji z mieszkańcami, np. w mediach społecznościowych, że o pomyśle nie informowano radnych.

„Bez ujęcia w budżecie i WPF (wieloletnia prognoza finansowa – red.). Ot tak sobie prezydent wpadł na pomysł, że w ciągu kilku dni mają wpłynąć oferty na koncepcję linii tramwajowej w Zamościu.... Niegospodarność i marnotrastwo ...” – skwitował radny opozycji publikując skan zapytania ofertowgo z Biuletynu Informacji Publicznej.

Jaki jest plan?

W ogłoszeniu podano, że miasto zaprasza do złożenia oferty (termin to 17 lipca) na opracowanie koncepcji linii tramwajowej wraz z niezbędną infrastrukturą, z przebudową czterech ulic, którymi ewentualnie tramwaj miałby jeździć, a także wyposażeniem technologicznym i „wstępnym określeniem personelu technicznego potrzebnego do obsługi całości kompleksu tramwajowego oraz opracowanie systemu kolizyjności konfliktów ruchu kołowego i pieszego z ruchem tramwajowym”.

Potencjalny oferent miałby również przedstawić szacunkowy koszt inwestycji.

Zachwytu nie było

Wieść o pomyśle rozeszła się lotem błyskawicy. I posypały się komentarze. Raczej mało przychylne. Oto tylko kilka z nich:

„Wiatę przystankową w cenie mieszkania już mamy. Być może złoty chłopak PiS zafunduje nam tory tramwajowe w cenie metra. Trzymajmy się za kieszenie, bo obiecuje za nasze pieniądze!”

„Kolejny wałek? Zapewne uzgodnienia z Sasinem zostały poczynione . Obiecanki cacanki a skarbonka w Sitańcu?”

„Dla 6km, czyli ok 15 minut trasy miasto stać na wybudowanie zajezdni, lini szynowej z uwzględnieniem rozbudowy wiaduktu obok cmentarza, sieci trakcyjnej, zakup i utrzymanie tramwajów etc? Ktoś dostał spadek od bogatego wujka z Afryki? Gliwice, miasto „odrobinę” bardziej zaludnione, z większym obciążeniem komunikacyjnym już dawno zrezygnowało z osamotnionej lini tramwajowej nr 4, posiadając pełną infrastrukturę, na rzecz autobusu elektrycznego, a 5 razy mniejszy Zamość wymaga takiej inwestycji?”

„Tylko tramwaj? Po co się ograniczać. Od razu metro i nie będzie korków i powietrze czyste i pomieści więcej pasażerów. Jestem za metrem.”

Lepiej darmowe bilety

Radny Ćwik przypomniał także o swojej propozycji składanej już kilkakrotnie: „Zróbmy w końcu bezpłatną komunikację miejską na terenie Zamościa zamiast wozić puste powietrze i zamiast wydawać publiczne pieniądze na mrzonki!!!”

Podobne rozwiązanie zasugerował też na swoim profilu Piotr Błażewicz (PiS), przewodniczący Rady Miasta Zamość. Napisał: „Tramwaj autonomiczny w Zamościu czy może lepiej darmowa komunikacja dla mieszkańców?”. I dołączył do tego pytania dwa linki: jeden odsyłający do BIP z ogłoszeniem, drugi do artykułu o samorządach, które w związku z rosnącymi cenami energii rezygnują z linii tramwajowych na rzecz tańszych w eksploatacji autobusów z silnikiem diesla”.

Skąd pomysł na tramwaj?

Z takim m.in. pytanie zwróciliśmy się do prezydenta Zamościa.

– Sieć obsługiwana przez Miejski Zakład Komunikacji jest kosztowna. Przewozy, które realizuje MZK kosztują rocznie około 11 mln zł, z czego tylko 3 mln zł to przychody z biletów, których cena nie była podnoszona od 11 lat. Oczywiście w związku z rosnącymi cenami paliw, a także wynagrodzeniami kierowców, obciążenie dla budżetu miasta będzie tylko rosło. Autonomiczna linia tramwajowa, w sytuacji braku motorniczego i zasilana energią z farmy fotowoltaicznej, pozwoliłaby znacząco zredukować koszty bieżące transportu publicznego w Zamościu – odpowiedział nam Andrzej Wnuk.

A czemu tramwaj miałby jeździć akurat na tej trasie? Bo, zdaniem prezydenta, jest najlepsza dla pierwszej linii.

– Przede wszystkim wykorzystalibyśmy istniejącą infrastrukturę, w większości linia biegłaby po pasach zieleni, więc nie trzeba by było niszczyć nawierzchni odremontowanych ulic – wyjaśnił. Dodał także, że taka linia łączyłaby największy zakład pracy i usługodawcę w mieście, czyli szpital „papieski” ze szpitalem niepublicznym tzw. starym, a także największe osiedla – Słoneczny Stok i Zamoyskiego ze szkołami przy Szczebrzeskiej.

Jednocześnie prezydent zastrzegł, że nic nie jest przesądzone. – Jeśli po przeprowadzeniu analizy finansowej okaże się, że wkład własny do takiej inwestycji nie zrekompensuje nam zysków w użytkowaniu bieżącym, wtedy nie będziemy wykonywać żadnej innej dokumentacji technicznej – zapowiedział.

Natomiast uważa, że szanse na finansowanie mogłyby być duże. – Zwłaszcza z funduszy unijnych, które pozwalają nawet w 85-100 procentach finansować inwestycje w zielony , bezemisyjny transport – podsumował.

Jak wiadomo, ulice Wyszyńskiego i Peowiaków zostały uwzględnione do przebudowy w pięcioletnim planie przyjętym na ostatniej sesji. – Byłaby to też okazja, żeby wykorzystać środki zewnętrzne na poprawę ich stanu – ocenił prezydent Zamościa.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama