Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama Nowy rytm - ten sam Dziennik Wschodni! Zamów prenumeratę już dziś

Wisła Grupa Azoty źle zaczęła, ale dobrze skończyła mecz z ŁKS II Łódź

Drugi mecz i drugi komplet punktów. Wisła Grupa Azoty przegrywała w piątek u siebie z drugim zespołem ŁKS, ale po przerwie odwróciła losy spotkania i pokonała beniaminka 3:1.
Wisła Grupa Azoty źle zaczęła, ale dobrze skończyła mecz z ŁKS II Łódź
Przemysław Skałecki zdobył ważnego gola na 2:1

Autor: KS Wisła Puławy

Gospodarze od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku i w 10 minut mieli kilka szans na otwarcie wyniku. Najbliżej powodzenia był Mateusz Klichowicz, który jednak posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Po kwadransie gol padł, z tym, że dla… ekipy beniaminka. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do siatki głową skierował Mateusz Bąkowicz, a Oskar Mielcarz chyba nawet nie widział, kto oddał ten strzał.

Duma Powiśla starała się odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. Naciskała rywali, sporo „wiatru” z przodu robili zwłaszcza: Kargulewicz i Klichowicz. Wynik po 45 minutach nie uległ jednak zmianie. Po wznowieniu gry trener Michał Piros nie zdecydował się wpuścić na boisko żadnego z rezerwowych, ale Wisła znowu ruszyła do ataku.

Szybko dobrą okazję ponownie miał Klichowicz, ale bramkarz ŁKS II zdołał odbić uderzenie skrzydłowego, z rzutu wolnego. Golkiper niedługo później zaliczył jednak znacznie gorszą interwencję, bo po ostrej wrzutce Klichowicza nie wiedział chyba czy chce łapać czy odbijać piłkę. Ostatecznie zrobił to drugie, ale tak niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi Kargulewicza, a ten z bliska wpakował ją do siatki.

W kolejnych minutach zanosiło się na kolejne bramki i te szybko padły. Tuż po godzinie gry Dawid Retlewski w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem uderzył obok niego, ale radość gospodarzy szybko przerwał arbiter, który dopatrzył się pozycji spalonej. W 68 minucie Klichowicz dośrodkował z rzutu rożnego, a głową na 2:1 trafił Przemysław Skałecki. Ostatnie fragmenty spotkania? Bardziej zanosiło się na trzeciego gola dla puławian niż na wyrównanie. Kilka szans Krystian Puton i spółka zmarnowali, ale w doliczonym czasie gry kropkę nad i postawił wreszcie Oskar Przywara. Co ciekawe, ten zawodnik pojawił się na boisku w doliczonym czasie gry i niemal natychmiast pokonał bramkarza rywali po akcji Janusza Nojszewskiego.

Za tydzień drużyna trenera Pirosa znowu zagra przed własną publicznością. Tym razem zmierzy się z beniaminkiem, Stalą Stalowa Wola (niedziela, 6 sierpnia, godz. 19.30).

Wisła Grupa Azoty Puławy – ŁKS II Łódź 3:1 (0:1)

Bramki: Kargulewicz (52), Skałecki (68), Przywara (90+3) – Bąkowicz (14).

Wisła: Mielcarz – Kaczorowski, Noiszewski, Wiech, Pavlas, Kargulewicz (79 Bortniczuk), Skałecki (79 Kumoch), Puton, Kołtański (90+2 Przywara), Klichowicz (84 Nojszewski), Retlewski (84 Janicki).

ŁKS II: Kucharski – Bąkowicz, Ślęzak, Koprowski, Radziński, Zając (76 Młynarczyk), Łabędzki (60 Kamon), Ochronczuk (14 Pawłowski), Ricardo (76 Kościuk), Lipień, Balongo (76 Dynel).

Żółte kartki: Kaczorowski, Skałecki – Koprowski.

Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce).


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama