Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Urzędnicy zmuszani do wyjazdu na „Protest Wolnych Polaków”? Starosta zaprzecza

Starosta kraśnicki zaprzecza, jakoby jego podwładni byli zmuszani do wyjazdu na organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość w Warszawie protest przeciwko zmianom w mediach publicznych. Takie informacje upublicznił jeden z opozycyjnych radnych.
Urzędnicy zmuszani do wyjazdu na „Protest Wolnych Polaków”? Starosta zaprzecza
Do wyjazdu na manifestację w Warszawie politycy PiS zachęcali m.in. podczas ubiegłotygodniowego protestu przed siedzibą TVP3 Lublin

Autor: Piotr Michalski

Chodzi o „Protest Wolnych Polaków”, który ma odbyć się przed Sejmem 11 stycznia o godz. 16. Do udziału w wydarzeniu zachęcają politycy PiS z całego kraju, także z województwa lubelskiego. W biurach posłów tej partii można zapisywać się na bezpłatny wyjazd do stolicy.

W czwartek internetowy wpis w tej sprawie zamieścił Andrzej Maj, radny powiatowy Polskiego Stronnictwa Ludowego z Kraśnika i były starosta. Wspomniał w nim o „niepokojących sygnałach”, jakie dotarły do niego od pracowników kraśnickiego starostwa.

- Według moich rozmówców urzędnicy starostwa oraz podległych mu jednostek mają otrzymywać od swoich przełożonych, związanych z PiS, polecenia służbowe dotyczące udziału w tym wydarzeniu – napisał Maj. Obecnego starostę zapytał o to, czy rzeczywiście zmuszał swoich podwładnych do udziału w wyjeździe do Warszawy.

Starosta Paweł Kudrel te informacje nazywa „nieprawdziwymi”. – Pracownicy Starostwa Powiatowego w Kraśniku jak również jednostek organizacyjnych powiatu nie otrzymali polecenia służbowego wyjazdu na organizowany 11 stycznia br. „Marsz Wolnych Polaków” do Warszawy – pisze w wydanym oświadczeniu (pisownia oryginalna).

Kudrel przywołuje artykuł Konstytucji mówiący o tym, że każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestnictwa w nich. – W zwiazku z powyższym Zarząd Powiatu (…) nie mogą nakazać bądź zabronić udziału w pokojowych zgromadzeniach pracownikom – dodaje starosta. I domaga się od radnego sprostowania nieprawdziwych jego zdaniem informacji.

- Nie zamierzam niczego prostować, bo nie bardzo mam co – mówi w rozmowie z Dziennikiem Andrzej Maj. I dodaje, że zamieszczając swój wpis opierał się na informacjach, jakie dotarły do niego od urzędników. – Mam maile w tej sprawie. To było kilka sygnałów od ludzi, którzy podpisali się imieniem i nazwiskiem, ale nie chcę upubliczniać ich danych. Prosili, żeby coś zrobić, bo są przyciskani, żeby jechać na tę manifestację. Zdają sobie sprawę, że to polityczne wydarzenie i nie chcą w tym uczestniczyć – podsumowuje radny.


Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama