Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Dyrektor KRUS ekspresowo stracił zaufanie do kierownika. „Nie znam go”

Dyrektor lubelskiego oddziału KRUS po kilkunastu dniach od objęcia stanowiska stracił zaufanie do kierownika jednostki w Białej Podlaskiej. Marek Uściński ma żal do kolegów z rady powiatu bialskiego, że w porę nie zareagowali na pismo
Dyrektor KRUS ekspresowo stracił zaufanie do kierownika. „Nie znam go”
Marek Uściński

Na początku marca szefem lubelskiego KRUS-u został 37-letni Mateusz Winiarski z Bełżyc. To radny powiatu lubelskiego z ramienia Trzeciej Drogi. A już 19 marca skierował pismo do rady powiatu bialskiego o zgodę na wypowiedzenie umowy o pracę Markowi Uścińskiemu. Oprócz tego, że kieruje on bialską placówką KRUS, jest również radnym powiatowym z PiS.

A ustawa o samorządzie powiatowym w takich przypadkach wskazuje, by pracodawca wnioskował o zgodę również rady powiatu. Winiarski tłumaczy w piśmie, że stracił zaufanie do kierownika, bo ten „niewłaściwie nadzoruje pracę zespołu”.

Podczas kontroli wykazano liczne zaniedbania i uchybienia”- stwierdza dyrektor, ale nie podaje o co dokładnie chodzi. Dodaje jedynie, że w bialskiej jednostce nie ma możliwości zatrudnienia Uścińskiego na innym stanowisku.

Dotychczasowego kierownika zdziwiło nie tylko uzasadnienie przełożonego, ale również zachowanie radnych powiatu.

Z pisma nic nie wynika, są w nim ogólniki. Z panem dyrektorem osobiście nie rozmawiałem, nie znam go. Ale po kilkunastu dniach utracił do mnie zaufanie - nie dowierza Uściński. – Tymczasem nasza placówka w rankingach kwartalnych w ubiegłym roku była najlepsza w województwie, dlatego dziwię się skąd takie uzasadnienie- przyznaje.

Pismo od dyrektora przewodniczący rady 25 marca przekierował do odpowiedniej komisji.

– Dlaczego przewodniczący tej komisji zwlekał miesiąc ze zwołaniem posiedzenia? Komisja rozpatrywała sprawę już po terminie, czyli po 30 dniach. A to oznacza, że to już nie wywiera żadnych skutków prawnych- denerwuje się sam zainteresowany. 23 kwietnia komisja samorządowa i spraw radnych pod przewodnictwem radnego Mariusza Łukaszuka (Trzecia Droga) stwierdziła, że sprawa wymaga wyjaśnienia i dodatkowych dokumentów od dyrektora KRUS. Jednak zdaniem Uścińskiego było na to za późno. – Koledzy zachowali się po bolszewicku. To był podstęp- ocenia radny.

Z kolei, Jarosław Łataś radca prawny ze starostwa odpowiada, że przepisy nie nakładają w tym przypadku 30-dniowego trybu reakcji. – Tutaj ma zastosowanie inny artykuł ustawy i żadne terminy nie padają – zapewnia Łataś.

Okazuje się jednak, że radny dostał już wypowiedzenie z pracy. - 26 kwietnia pracodawca rozwiązał ze mną umowę. Jeśli nie dopełniono przepisów, to powiat powinien bronić rannego- sugeruje zwolniony kierownik.  Ale mecenas wskazuje, że tylko pracownik  ma takie uprawnienia, by wnieść sprawę na wokandę.

– Nie doczekacie się, nie napuścicie mnie żebym poszedł do sądu- odpowiedział na ostatniej sesji Uściński. Zdaniem jego kolegów z PiS w radzie zabrakło solidarności. – Rada brzydko się zachowała. Odbieram to jako celowe działanie- nie ukrywa Tomasz Bylina (PiS). – Można było bronić Marka, niedługo i tak mógłby odejść na emeryturę. Żadnej dobrej woli nie było- krytykuje Bylina.

65-letni Uściński dostał się rady powiatu bialskiego nowej kadencji. Jej zaprzysiężenie odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama