Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Azoty Puławy zaskoczyły mistrza Polski na początku meczu, ale Orlen Wisła Płock i tak wygrała

W spotkaniu szóstej kolejki Azoty Puławy przegrały na wyjeździe przegrały z mistrzem Polski Orlen Wisłą Płock 31:40.
Azoty Puławy zaskoczyły mistrza Polski na początku meczu, ale Orlen Wisła Płock i tak wygrała

Autor: KS Azoty Puławy/facebook

Pierwsze trafienie w środowy wieczór zaliczył Michał Daszek, który wykorzystał rzut karny. W szóstej minucie, co było zaskoczeniem, 4:2 prowadzili puławianie. Minutę później, po celnym trafieniu Łukasza Gogoli, Azoty wygrywały 5:2.

Rozgrywający puławskiej siódemki po raz kolejny pokonał golkipera mistrzów kraju (6:3). Na środku obrony w ekipie gospodarzy zobaczyliśmy doskonale znanego w Puławach byłego rozgrywającego tego klubu Marko Panicia. Po kolejnej nieudanej akcji miejscowych w ataku i stracie kontrę na bramkę dla Azotów zamieniał Marek Marciniak (9:5).

Reakcja szkoleniowca obrońców mistrzowskiej korony Xaviego Sabate była natychmiastowa - Hiszpan poprosił o przerwę w grze. Po kwadransie wynik nadal był zaskoczeniem – 10:7 wygrywali puławianie. Nafciarze nie bardzo mogli poradzić sobie z wysoką obroną Azotów – 3-3.

W 23 min po trafieniu Marcela Sroczyka miejscowi wyszli na 13:12. Po stronie przyjezdnym zaczęły zdarzać się straty, faule i błędy. Bardzo szybo wykorzystali to miejscowi: 15:13, 16:14 dla Wisły. Pierwsza odsłona zakończyła się wygraną płocczan 18:16.

– Gramy jak równy z równym z mistrzem Polski. Ten mecz jest dla nas sprawdzianem przed kolejnym spotkaniem, z zespołem z Kalisza – mówił w przerwie obrotowy Azotów Kelian Janikowski.

W drugiej połowie Nafciarze podkręcili tempo i szybko powiększyli przewagę: 21:17. W 36 minucie prowadzili z Azotami 24:19, chwilę później 25:19. Ostatecznie gospodarze odjechali z końcowym wynikiem na 40:31.

– Mecz mógł się podobać, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy graliśmy z mistrzem jak równy z równym. Pod koniec meczu zabrakło nam „tlenu” i Płock nam odjechał – mówił po końcowej syrenie rozgrywający Azotów Łukasz Gogola.

Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy 40:31 (18:16)

Płock: Jastrzębski, Alilović – Daszek 6, Piroch 3, Janc 4, Sroczyk 6, Panić, Susnja 1, Zarabec 4, Fazekas 2, Krajewski 2, Sisko 1, Dawydzik 1, Mihić 6, Szita 2, Cokan 2. Kary: 8 minut.

Azoty: Borucki, Tsintsadze – Dikhaminjia 8, Gogola 7, Adamski 4, Janikowski 3, Jarosiewicz 3, Marciniak 2, Sesić 1, Jaworski 1, Zarzycki 1, Górski 1, Antolak, Kowalik. Kary: 6 minut.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama