Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Niecodzienny wyczyn Avii Świdnik. Prowadzili 3:0 z Czarnymi Połaniec, nie zdobyli nawet punktu

Wygrana w Pucharze Polski z liderem II ligi. Później trzy punkty w ligowym starciu z Wisłą II Kraków. A w sobotę 3:0 do 70 minuty w Połańcu. Wydawało się, że Avia Świdnik wreszcie zmierza w dobrym kierunku. Niestety, Czarni chwilę później rozpoczęli ostre strzelanie i w czwartej minucie doliczonego czasu gry wyciągnęli wynik z 0:3 na 4:3. Przyjezdni mogą pluć sobie w brody, bo przegrali wygrany mecz.
Niecodzienny wyczyn Avii Świdnik. Prowadzili 3:0 z Czarnymi Połaniec, nie zdobyli nawet punktu
Avia jeszcze w 70 minucie prowadziła z Czarnymi Połaniec aż 3:0. Mimo to przegrała

Autor: Avia Świdnik/facebook

Podopieczni Wojciecha Szaconia dobrze rozpoczęli zawody. Już w 13 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Pawła Ulicznego.

Pięć minut później sprawy mocno się skomplikowały, a przynajmniej tak się wydawało. Za ostry wślizg Igor Szczygieł od razu wyleciał z boiska, z czerwoną kartką. Avia nic sobie z osłabienia jednak nie robiła, bo przed przerwą ładnie w polu karnym zachował się Patryk Małecki. „Mały” ograł jednego rywala, a po chwili posłał piłkę do siatki.

Jak powtarzał jeden z polskich trenerów, 2:0 to bardzo niebezpieczny wynik. W 67 minucie po akcji: Jakuba Zagórskiego i wrzutce Małeckiego na 3:0 dla ekipy ze Świdnika podwyższył jednak Adrian Paluchowski. I w tym momencie chyba niewiele osób na stadionie w Połańcu wierzyło jeszcze, że gospodarze zdołają wrócić do gry.

Niestety, nie raz i nie dwa w piłce działy się bardzo dziwne rzeczy. Tak samo było w sobotnim spotkaniu. Między 71, a 74minutą Szymon Salamon trafił do siatki dwa razy i Czarni złapali już kontakt z rywalem. Za chwilę Michał Smoleń doprowadził do wyrównania. Miejscowym nie przeszkodziło nawet wyrównanie sił, bo „czerwo” w końcówce obejrzał też Igor Kierys. Gospodarze poszli za ciosem i w doliczonym czasie gry bohaterem został Krystian Kardyś, który strzelił czwartego gola, a ekipa z Połańca dokonała czegoś, co jeszcze kilkanaście minut wcześniej wydawało się niemożliwe.

– Dobrze zaczęliśmy, bo od bramki, a później trochę krzyżują nam się plany ze względu na czerwoną kartkę. Mimo wszystko strzelamy na 2:0 i 3:0. Nie pozostawało nic innego, jak dowieźć wynik. Niestety, tak się nie stało, straciliśmy cztery gole i przegraliśmy ten mecz. Generalnie ciężko w to uwierzyć. Nie chcę mówić, kto popełniał błędy, bo trzeba to jeszcze zobaczyć spokojnie na filmie. Jako doświadczony zespół nie możemy tak wypuszczać zwycięstw, bo to spotkanie mieliśmy już wygrane – ocenia na klubowym facebooku Wojciech Szacoń.

– Jest nam wstyd. Nie wiem, co się stało przy wyniku 3:0. Tak grającej drużynie nie przystoi, żeby tracić tyle bramek. Na gorąco na pewno nie będę w nikogo personalnie uderzał, bo razem wygrywamy i przegrywamy. Nikomu nie pozwolę, żeby ktoś zwieszał głowy, aby się zamartwiać. Piłka nie takie rzeczy widziała. Może brakuje nam więcej pokory i wyrachowania. Nie możemy się zachłysnąć prowadząc trzema bramkami. To bardzo duża nauczka – dodaje Patryk Małecki.

Czarni Połaniec – Avia Świdnik 4:3 (0:2)

Bramki: Salamon (71, 74), Smoleń (80), Kardyś (90+4) – Uliczny (13), Małecki (34), Paluchowski (67).

Avia: Murawski – Dobrzyński, Machała, Rozmus, Kalinowski (63 Zagórski), Popiołek, Uliczny, Remeniuk (63 Tkaczuk), Szczygieł, Małecki (78 Maj), Paluchowski (70 Galara).

Czerwone kartki: Kierys (Czarni, 85 min, za drugą żółtą) – Szczygieł (Avia, 18 min, za faul).


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama