Zarzut przekroczenia uprawnień służbowych „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inne osoby poprzez przerobienie dokumentów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, co stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego” Aneta Karpiuk usłyszała na początku zeszłego roku. Akt oskarżenia do sądu w Hrubieszowie trafił jednak dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia. Na razie nie wiadomo, kiedy proces ruszy. A cała sprawa ciągnie się od wielu, wielu lat. Pisaliśmy o niej kilkakrotnie.
Wójt doniósł na starostę
Przypomnijmy, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Anetę Karpiuk w czasie, gdy pracowała w UG Trzeszczany złożył w jeszcze 2021 roku ówczesny wójt Stanisław Czarnota. Podejrzewał, że Karpiuk (wówczas była już starostą hrubieszowskim) mogła podrobić dokumenty ze szkolenia stażystów, bo w naniesionych na nich odręcznych dopiskach rozpoznał charakter pisma b. kierownik USC.
– To nie była łatwa decyzja, wiedziałem, że mogę być posądzany o pieniactwo i prowadzenie wojny z panią starostą, ale nie chciałem, by ta sprawa obróciła się przeciwko mnie – tłumaczył nam Stanisław Czarnota wiosną 2023, gdy pisaliśmy o tej sprawie po raz pierwszy.
Dodajmy, że wtedy już wójtem nie był. Stracił stanowisko po prawomocnym wyroku sądu, który uznał go winnym przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w dokumentach, co umożliwiło wypłatę nienależnego wynagrodzenia dwóm stażystom. Mieli oni za unijne pieniędze montować kolektory słoneczne, a zajmowali się porządkami i koszeniem trawy wokół gminy.
Sprawa przewędrowała pół Polski
Po złożonym przez Czarnotę zawiadomieniu, sprawę prowadziła najpierw w formie dochodzenia w kierunku podrobienia dokumentu Komenda Powiatowa Policji w Hrubieszowie pod nadzorem tamtejszej prokuratury. W lutym 2022 akta przekazano do Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim. Ta z kolei rok później zmieniła formę postępowania, wszczynając śledztwo w sprawie przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. W kwietniu 2023 zajmowali się tym już śledczy z Mińska Mazowieckiego, bo do tamtejszej prokuratury śledztwo przeniosła Prokuratura Regionalna w Lublinie, tłumacząc tę decyzję potrzebą „zapewnienia bezstronności i rzetelności jego prowadzenia”.
Potem, w końcówce grudnia 2023 roku, akta trafiły do innej jednostki – Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Tamtejsi śledczy potrzebowali niespełna dwóch miesięcy, by Anecie Karpiuk przedstawić zarzuty. Podejrzana została przesłuchana, nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.
Gdy rozmawialiśmy z nią w lutym 2024 roku, zapewniała, że jest niewinna i zapowiedziała, że dowiedzie tego. Wyraziła również nadzieję, że osoby, które pod jej adresem wysuwały oskarżenia, poniosą tego konsekwencje.
„Bo wprowadzanie organów ścigania w błąd nie może pozostać bezkarne. Uważam, że są osoby, którym bardzo zależy, żebym nie startowała w wyborach samorządowych i dlatego podejmują takie działania przeciwko mojej osobie” – podsumowała.
Wójt na ławie oskarżonych
W międzyczasie odbyły się wybory samorządowe, Aneta Karpiuk wzięła w nich udział i została wójtem w Trzeszczanach.
Śledztwo trwało kolejne miesiące. Przedłużało się m.in. dlatego, że podejrzana z obrońcą zawnioskowali o końcowe zapoznanie się z materiałami sprawy. Jednak wskazywali, że nie mogą tego zrobić w Grodzisku i zawnioskowali, by odbyło się to w Hrubieszowie. Dokumenty krążyły więc między prokuraturami. Ale finał nastąpił. W ostatni czwartek, 23 stycznia akt oskarżenia został skierowany do sądu.
– W toku postępowania uzyskano opinię biegłego z zakresu pisma ręcznego, z której wynika że kwestionowane zapisy na dokumentacji personalnej dwóch stażystów (chodzi o karty szkolenia z zakresu BHP i p. poż – red.) zostały nakreślone przez oskarżoną – przekazał nam w poniedziałek, 27 stycznia Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zapewnił, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do winy Anety Karpiuk. Według śledczych oskarżona podjęła zarzucane jej działania „w celu umożliwienia uzyskania korzyści majątkowej przez stażystów w formie wypłacanych comiesięcznie stypendiów, albowiem dokumentacja złożona w celu uzyskania stypendium musiała odpowiadać dokumentacji dotyczącej odbywanego stażu”. Tymczasem mężczyźni ci szkoleń nie odbyli.
– Aneta K. jest z wykształcenia prawnikiem, nie była w przeszłości karana. Czyn zarzucany oskarżonej zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10 – podsumowuje prokurator Skiba.
Wójt gminy Trzeszczany zgodziła się, by pisząc o sprawie posługiwać się jej pełnym imieniem i nazwiskiem.












