Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Sabina Włodek, trener złotej drużyny MKS: Sił nam na pewno nie zabrakło

ROZMOWA Z Sabiną Włodek, trenerką MKS Selgros Lublin
Sabina Włodek, trener złotej drużyny MKS: Sił nam na pewno nie zabrakło
FOT. Facebook/Gdyńskie Towarzystwo Piłki Ręcznej

Kiedy ostatni raz brała pani udział w tak szalonym meczu, jak ten sobotni, kiedy o wygranej Vistalu przesądziły dopiero rzuty karne…

– To nie była dla mnie jakaś nowość, ale rzeczywiście dawno kibice nie oglądali aż tak zaciętego pojedynku. Jeżeli dobrze pamiętam, to w 2006 roku o naszym mistrzostwie decydowały właśnie rzuty karne.

Co było decydujące w niedzielnym spotkaniu?

– Swoje zrobiło na pewno doświadczenie, bo wynik ciągle się zmieniał. Przegrywałyśmy trzema bramkami, później wygrywałyśmy czterema, a w końcówce znowu był remis. Ważne było świetne przygotowanie, bo w tych ostatnich minutach nadal miałyśmy siły, żeby biegać do kontry i to okazało się decydujące.

O której wróciłyście do hotelu w sobotę?

– Dopiero o północy. Później była jeszcze kolacja, więc czasu na regenerację naprawdę było niewiele. Tym bardziej, że niedzielne zawody rozpoczynały się już o 15. Mimo to wytrzymałyśmy trudy tej rywalizacji i przypieczętowałyśmy kolejne mistrzostwo, z którego jesteśmy bardzo szczęśliwe.

Czy o mistrzostwo było trudniej w tym roku?

– Trudno powiedzieć. W poprzednim sezonie potrzeba było pięciu spotkań, żeby zdobyć złoty medal. Teraz udało się nieco szybciej, ale to nie świadczy o tym, że było łatwiej. Vistal naprawdę zawiesił nam poprzeczkę bardzo wysoko.

Przed wami szansa na zdobycie podwójnej korony, bo 16 i 17 maja odbędzie się turniej finałowy Final Four Pucharu Polski…

– Prawdę mówiąc ja wolałabym, żeby te mecze zostały rozegrane przed finałem superligi. Wtedy puchar miałby dużo wyższą rangę. A w tej sytuacji będzie nam trudno wrócić do treningów i zmobilizować się na kolejne spotkania. Nie ma jednak innego wyjścia, bo wiadomo, że puchar przełożono ze względu na występy Pogoni Baltica Szczecin w europejskich rozgrywkach.

Powoli trzeba już chyba myśleć o składzie na przyszły sezon. Z zespołu odeszły już Vala Nestsiaruk i Aleksandra Baranowska. Spodziewa się pani kolejnych osłabień?

– Na razie nie chcę mówić o naszej sytuacji kadrowej. Poczekajmy do zakończenia sezonu. Nie ukrywam, że nasze ruchy będą zależały od sytuacji finansowej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama