Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dedykacje ze szlaku

Autorem tej poetyckiej strofki jest ks. Janusz Kozłowski, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Ludwinie. Podczas tegorocznych wakacji uczestniczył w trwającej blisko miesiąc Ogólnopolskiej Pielgrzymce Rowerowej do Rzymu.
Jak mówi \'\'Pielgrzymka to pokonywanie niewygód i własnych słabości, których nie brakuje w drodze\'\'. Kompasem w wyprawie, w której wzięło udział ponad sto osób, \'\'była wiara w moc człowieczego trudu w drodze do Wiecznego Miasta\'\'.
Po powrocie ks. proboszcz, autor kilku wzruszających tomików poetyckich i organizator ogólnopolskich konkursów artystycznych o tematyce religijnej, rozpoczął organizację wyścigu kolarskiego. Jak mówi, spotkało się to z dużym zainteresowaniem parafian, a może przy pomocy władz gminy uda się zorganizować imprezę obejmującą swym zasięgiem większy obszar.
- Ludzie często utożsamiają Kościół z proboszczem wygłaszającym jedynie kazania z wysokiej ambony - zauważa ks. Kozłowski. - Tymczasem młodzież potrzebuje wzorów, zainteresowania się jej problemami. Sport to doskonała okazja integracji i również jakaś okazja głoszenia słowa bożego. Przecież nawet św. Paweł powiada, tak biegnijcie, żebyście wieniec otrzymali. A poza tym zawsze to lepiej, jeśli młodzież angażuje się w sport - nie ma wtedy okazji żeby iść na piwo.
Trzeba jednak młodym ludziom stworzyć różne możliwości wykorzystania wolnego czasu, niż zabijania go w najmniej wyszukany sposób. W Ludwinie oddano niedawno do użytku halę sportową, która nawet w wakacje tętniła życiem. Młodzież licznie uczestniczyła również w \'\'Biegu o uśmiech wiosny\'\'. Trzeba przy tym pamiętać, że przecież wszystkie rozgrywki, biegi, wyścigi rowerowe organizują dorośli.
I myślę, że jest to doskonały przykład dla tych wszystkich, którzy narzekają na upadek obyczajów, na złe zachowanie młodzieży, na brak zainteresowania instytucji państwowych i kościelnych wychowaniem najmłodszego pokolenia. O wiele łatwiej jednak wytykać błędy innym, niż zaangażować się w życie społeczne.
O wiele łatwiej obarczać filmy i gry komputerowe odpowiedzialnością za narastającą w młodych agresję. O wiele trudniej pomóc im pokonać frustrację wynikającą z braku poczucia przydatności w życiu. Warto jednak próbować - jeśli my nie zajmiemy się dziećmi tak jak powinniśmy, to one później zajmą się nami tak jakbyśmy sobie nie życzyli.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama