Potok w sobotę chciał powalczyć o pierwszą wygraną w obecnym sezonie. Natomiast goście przyjechali do Sitna z zamiarem wywalczenia drugiego kompletu punktów i oddalenia się od dolnych rejonów tabeli.
Sobotnie spotkanie zaczęło się dla gospodarzy znakomicie. Już w 30 sekundzie sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym Omegi i wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł doświadczony Grzegorz Drozdowski i pewnym strzałem po ziemi otworzył wynik meczu. Na kolejnego gola kibicom przyszło trochę poczekać. W 34 minucie do odbitej przed pole karne piłki dopadł Dominik Lichota i oddał strzał w okienko bramki gości. Stojący między słupkami Bartłomiej Suszek miał futbolówkę niemal na palcach, ale nie zdołał ostatecznie uchronić swojego zespołu od utraty gola. Natomiast w 45 minucie „gola do szatni” strzelił były gracz Potoku Aureliusz Miedźwiedź i wykonał słynny gest „przeprosin” po tym jak trafił do siatki.
Po zmianie stron przyjezdni nie zamierzali spuszczać z tonu. Siedem minut po wznowieniu gry w polu karnym Potoku znalazł się Damian Buczek i precyzyjnym strzałem prawą nogą podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Zdobyty gol napędził Buczka i kilka chwil później oddał on świetny strzał tym razem lewą nogą i piłka zatrzepotała w siatce. Dubletu swojemu klubowemu koledze pozazdrościł Miedźwiedź, który w 74 minucie trafił ponownie do siatki i znów „przeprosił” za gola miejscowych kibiców. W 90 minucie wynik spotkania mierzonym strzałem z rzutu wolnego ustalił Maksymilian Kostrubiec i trzy punkty pojechały do Starego Zamościa.
– Kolejny mecz zaczął się dla nas fatalnie, ale później okazało się, że najprostsze sposoby gry w piłkę są często najskuteczniejsze – mówi Paweł Lewandowski, trener Omegi. – Do 30 minuty nie graliśmy tak jak sobie zakładaliśmy, ale później było już zdecydowanie lepiej. W drugiej połowie dołożyliśmy kolejne gole i mieliśmy mecz pod kontrolą, choć trzeba oddać, że przy stanie 5:1 Potok miał słupek i jeszcze jedną okazję na zdobycie gola. Cieszymy się z wygranej na niewygodnym terenie w Sitnie. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach z Gromem Różaniec i Koroną Łaszczów także będziemy punktować – dodał szkoleniowiec ekipy ze Starego Zamościa.
Potok Sitno – Omega Stary Zamość 1:6 (1:2)
Bramki: Drozdowski (2-karny) – Lichota (34), A. Miedźwiedź (45, 74), Buczek (52, 55), Kostrubiec (90).
Potok: B. Suszek – Grymuza (56 Kłapouchy), Solodenko, Drozdowski, Dąbkowski (65 Witkowski), Kołodziejczuk, Malec, Sadowski, K. Suszek (61 Sokołowski), Bondyra, K. Pyś (46 Kalman).
Omega: Batorski – Kostrubiec, Ciurysek, Lichota, Buczek, A. Miedźwiedź (82 Dragan), Dyrkacz, Wasiura, Dziuba, Leśniak, Fidler.
Sędziował: Kluk.
Na innych boiskach
Kolejny komplet punktów powędrował na konto lidera. BKS Bodaczów wygrał w Tomaszowie Lubelskim z Koroną Łaszczów 3:0. Trzy minuty przed przerwą wynik spotkania otworzył Mateusz Chodacki. Ten sam zawodnik trafił do siatki gospodarzy po nieco ponad godzinie gry, a wynik w końcówce ustalił Mateusz Wróbel. Cenne trzy punkty dopisał także Graf Chodywańce pokonując 2:1 Pogoń 96 Łaszczówkę. Był to szczególny mecz dla Marcina Żurawskiego, który obecnie jest jednym z liderów Grafa, a od 2022 roku do końca poprzedniego sezonu grał w zespole z Łaszczówki. Wiele emocji przyniósł mecz w Tarnogrodzie. Tamtejszy Olimpiakos walczył o pierwsze punkty w tym sezonie i przegrał 2:3 z Huczwą Tyszowce.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Graf Chodywańce – Pogoń 96 Łaszczówka 2:1 (M. Vinicius 33, 82 – Stępniak 45) * Błękitni Obsza – Andoria Mircze 1:0 (Ćwik 35) * Potok Sitno – Omega Stary Zamość 1:6 (Drozdowski 2, Lichota 34, A. Miedźwiedź 45, 74, Buczek 52, 55, Kostrubiec 90) * Korona Łaszczów – BKS Bodaczów 0:3 (Chodacki 42, 62, Wróbel 90) * Sparta Łabunie – Roztocze Szczebrzeszyn 2:0 (Nowak 5, Zając 14) * Gryf Gmina Zamość – Huragan Hrubieszów 3:0 (Sałamacha 20, 26 Kushch-Vasylyshyn 76) * Olimpiakos Tarnogród – Huczwa Tyszowce 2:3 (Olekh 42, Mac 75-samobójcza – Ziółkowski 8, 86, Torba 18, )* Grom Różaniec – Victoria Łukowa 0:3 (Welman 24, Gałka 75-samobójcza, Pędlowski 87).













Komentarze