Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Świetny początek, kiepski koniec. Świdniczanka przegrała z Czarnymi Połaniec

W sobotę zakończyła się dobra passa Świdniczanki. Piłkarze Łukasza Jankowskiego prowadzili w Połańcu z Czarnymi 1:0, ale ostatecznie przegrali 1:2.
Świetny początek, kiepski koniec. Świdniczanka przegrała z Czarnymi Połaniec
Jakub Szymala zdobył gola w Połańcu, ale Świdniczanka przegrała z Czarnymi

Autor: Świdniczanka Świdnik/facebook

„Świdnia” wygrała trzy poprzednie spotkania i od pierwszego gwizdka sobotniego meczu zanosiło się na czwarty komplet punktów z rzędu. W 10 minucie wynik otworzył Jakub Szymala.

W kolejnym kwadransie przyjezdni wypracowali sobie dwie, doskonałe okazje, aby błyskawicznie zamknąć spotkanie. Najpierw Maksymilian Kopczyński w sytuacji sam na sam uderzył prosto w bramkarza. Niedługo później Tomasz Tymosiak podał do Bartłomieja Poleszaka, a ten również stanął oko w oko z golkiperem gospodarzy. Niestety, ponownie górą był zawodnik Czarnych.

Później po akcji Oliwiera Konojackiego do linii końcowej i jego zagraniu wzdłuż bramki zabrakło kogoś, kto dostawiłby jedynie stopę do piłki. Nie było drugiego gola dla przyjezdnych, no to po rzucie wolnym do wyrównania doprowadzili miejscowi. W drugiej części zawodów działo się niewiele. Tuż po godzinie gry goście mogli jednak wrócić na prowadzenie, ale w dobrej sytuacji Tristan Stec minął się z piłką. Za chwilę seria błędów spowodowała, że Szymon Szlęk trafił na 2:1.

W końcówce punkt dla ekipy ze Świdnika mógł uratować Szymala. Tym razem uderzył jednak prosto w bramkarza i trzy punkty zostały w Połańcu.

– Zdecydowanie powinniśmy więcej wyciągnąć z tego meczu. Ogólnie zawody były słabe pod względem piłkarskim, ale przez pierwsze pół godziny, to my zdecydowanie dominowaliśmy – przekonuje Łukasz Jankowski.

– Powinniśmy zamknąć szybko mecz, bo oprócz bramki były dwie doskonałe sytuacje. Panowaliśmy nad boiskowymi wydarzeniami, a rywale grali prostymi środkami. Wymuszali faule, aby posyłać piłki w nasze pole karne ze stałych fragmentów. W ten sposób wyrównali. Druga odsłona, to już tylko: kopanina i szarpanina. My pierwsi mieliśmy niezłą szansę, ale ją zmarnowaliśmy, a przeciwnik za chwilę trafił do siatki. Niepotrzebnie daliśmy gospodarzom nadzieje, że mogą wrócić do gry. Zabrakło skuteczności, a po udanych dwóch kwadransach w naszych poczynaniach było coraz więcej nerwowości. Mam jednak nadzieję, że ten wynik spowoduje u nas piłkarską złość i dobrze zareagujemy w derbach z Podlasiem – dodaje trener „Świdni”.

Czarni Połaniec – Świdniczanka 2:1 (1:1)

Bramki: Skrzyniak (41), Szlęk (65) – Szymala (10).

Świdniczanka: Śliwka – Futa (76 Łuczuk), Sienicki, Figiel, Szymala, Woder (60 Fedoruk), Tymosiak, Brzyski (60 Kutyła), Konojacki (83 Sikora), Poleszak, Kopczyński (60 Stec).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama