Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Żurawie z Lubelszczyzny – pięć lat badań odsłania kulisy ich życia

Dzięki wykorzystaniu dronów z kamerą termowizyjną, kamer online oraz innowacyjnych metod terenowych naukowcy nie tylko odkryli nowe gniazda, ale też zarejestrowali rekordowe wędrówki. Najważniejsze wnioski? Bez wody nie ma żurawi.
Żurawie z Lubelszczyzny – pięć lat badań odsłania kulisy ich życia

Autor: PPN

Przez pięć lat realizacji projektu „Wędrówki lubelskich żurawi” Fundacja Dla Przyrody wraz z partnerami zgromadziła wiedzę, jakiej dotychczas w Polsce nie udało się pozyskać na temat migracji i populacji tych ptaków. 

Warto pamiętać, że Poleski Park Narodowy od lat uchodzi za jedno z najważniejszych miejsc dla żurawi w Polsce. To tu lęgną się, żerują i przygotowują do migracji. Jak przyznaje Sławomir Wróbel, podleśniczy parku, jeszcze kilka lat temu widok ponad dwóch tysięcy ptaków na zlotowisku był normą. Zdarzało się nawet, że liczba żurawi sięgała trzech tysięcy. Ale tegoroczna sytuacja była nieco inna.

– W tym roku na tradycyjnych noclegowiskach było około 500 osobników. Woda, która zazwyczaj je chroniła, po prostu zniknęła – mówi Sławomir Wróbel, podleśniczy Poleskiego Parku Narodowego. 

Zwykle żurawie nocują na terenach zalanych, zwanych czaharami. Woda pełni tam kluczową funkcję – nie tylko jako źródło picia, ale przede wszystkim jako bariera ochronna przed drapieżnikami. Gdy siedliska wysychają, ptaki przenoszą się. W tym roku m.in. na stawy bruskie, okolice Bogdanki oraz inne mokradła na obrzeżach parku.

–  U nas niestety tego śniegu jest bardzo mało, przez co wiosną brakuje wody. A to oznacza brak warunków do budowy platform lęgowych, a nawet rezygnację ptaków z lęgu – dodaje Wróbel.

Nowe technologie zmieniają badania

Jak podkreśla Kamil Stepuch z Fundacji Dla Przyrody, sposób prowadzenia badań nad żurawiami w ostatnich latach przeszedł prawdziwą rewolucję. Drony z kamerą termowizyjną pozwoliły zlokalizować 20 nowych gniazd. Podczas monitoringu wykryto także 500 żurawi na jednym noclegowisku, co stanowi istotny zapis dla obserwacji populacji. Co więcej, przypadkiem odkryto pierwszą kolonię lęgową ślepowrona na Lubelszczyźnie.

– To pokazuje, jak potężnym narzędziem są nowe technologie w ochronie przyrody – mówi Stepuch.

Żuraw rekordzista: z Lubelszczyzny do Algierii

Nadajniki telemetryczne ujawniły również niezwykłe szczegóły migracji. Jeden z żurawi – nazwany Roskoszna, od rezerwatu Roskosz – ustanowił rekord, docierając aż do Algierii. Badacze potwierdzili też, że kluczowym przystankiem w jesiennej wędrówce jest węgierski Park Narodowy Hortobágy.

W tym roku uruchomiono także transmisję na żywo z gniazda żurawi. W kluczowym momencie obserwowało ją aż 8 tysięcy osób jednocześnie z ponad 50 państw.

– Żuraw z Lubelszczyzny zrobił międzynarodową karierę. To pokazuje, jak ogromny jest potencjał edukacyjny i turystyczny regionu – podkreśla Stepuch. – Chcemy zachęcać ludzi, by przyjeżdżali tu o świcie i podziwiali spektakl startujących żurawi. 

Żurawie jako wskaźnik przyrodniczy

Ptaki te są nie tylko pięknym symbolem Polesia, ale także biologicznym wskaźnikiem stanu mokradeł. Gdy w parku brakuje wody – przenoszą się. A to jasny sygnał, że ekosystem wymaga pilnej ochrony.

– Bez wody nie ma siedlisk, a bez siedlisk nie ma żurawi – podsumowują eksperci.

Projekt trwa. Kolejne działania są już planowane. W ocenie naszych rozmówców najbliższe lata będą kluczowe. Od tego, czy uda się zachować odpowiedni poziom wód na Polesiu, zależy przyszłość jednej z największych populacji żurawi w Polsce.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama