Motor Lublin – Legia Warszawa 1:1
Bramki: Czubak (11-z karnego) - Augustyniak (25).
Motor: Brkić – Stolarski, Bartos, Matthys, Luberecki, Samper, Wolski, Rodrigues, Król, Czubak, Ronaldo.
Legia: Tobiasz – Stojanović, Piątkowski, Kapuadi, Reca, Arreiol, Augustyniak, W. Urbański, Wszołek, Rajović, Krasniqi.
Żółte kartki: Augustyniak (Legia).
Sędziuje: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów:
Rezerwowi:
Motor: Tratnik, Wójcik, Meyer, Najemski, Ede, Palacz, Łabojko, Scalet, Karasek, Lewandowski, van Hoeven, Haxha.
Legia: Kobylak, Burch, Goncalves, Vinagre, Żewłakow, Biczachczjan, Szymański, Jędrzejczyk, Kapustka, K. Urbański, Weisshaupt.
--------------------------------------------------
Gospodarze są częściej przy piłce (55-45), ale więcej strzałów oddała Legia (2-6). Motor zaliczył jedno celne uderzenie, przy trzech rywali. WSpółczynnik goli oczekiwanych minimalnie dla gości (0,82 - 0,83).
45+3' Koniec pierwszej połowy. Na razie fajerwerków w Lublinie nie ma, może więcej będzie się działo po przerwie.
45+3' W końcu jest kartka dla Legii. Ukarany Augustyniak.
45' Pierwsza połowa potrwa jeszcze 3 minuty.
44' Tym razem kontra Motoru kończy się zbyt mocnym podaniem do Czubaka.
43' Gwizdy na trybunach. Ronaldo wychodził z groźną kontrą, został ostro zatrzymany i należała się kartka, ale kartki nie ma.
42' Teraz szansa dla gości, wolny przed polem karnym. Nic z tego, strzał prosto w mur.
41' Aut dla Motoru na wysokości pola karnego. Tym razem piłka wyślizgnęła się z rok Królowi.
40' Kapuadi w hokejowym stylu staranował Rodriguesa.
38' Legia utrzymywała się dłużej przy piłce, ale akcja "Wojskowych" kończy się przy linii bocznej.
36' Trochę "podostrzył" teraz Stolarski, Krasniqi odpycha obrońcę Motoru, ale kończy się tylko na reprymendzie dla obu graczy.
33' Ajajaj jak to nie wpadło? Mnóstwo szczęścia miała teraz Legia. Pierwsza wrzutka Wolskiego z narożnika boiska łatwo wybita przez gości. Samper zebrał jednak futbolówkę, podał na lewo do "Wola", a ten ponownie posłał ją pod bramkę. Stojanović próbował odbić piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że o mały włos nie zaliczył "swojaka". Trafił w słupek, a Kapuadi ratował gości wybiciem tuż sprzed linii bramkowej.
30' Kolejny korner dla "Wojskowych" kończy się strzałem wysoko nad bramką.
29' Byłaby doskonała szansa dla Motoru, gdyby nie spalony. Samper do Ronaldo, a ten ze skrzydła zagrywa do Czubaka. Napastnik Motoru biegnie sam na bramkę, ale i tak "Czubi" "palił".
25' Niestety, okazuje się, że aż rożny. Bardzo dobrą wrzutkę pod bramkę posłał Arreiol, na bliższym słupku futbolówkę zgrał Rajović, a na dalszym, z bliska do siatki wpakował ją Augustyniak.
24' Groźnie pod bramką Motoru, ostatecznie będzie tylko rożny.
23' Samper znowu wygrywa ważną "przebitkę", tym razem tuż przed polem karnym.
21' Ciekawy pomysł Rodriguesa, który próbował prostopadłego podania po ziemi jeszcze ze... swojej połowy. Zagrał jednak do nikogo.
20' Legia próbuje rozgrywać piłkę od tyłu, podaniami, ale obrońcy nie mają zbyt wiele opcji do podania. Pomocnicy raczej chowają się za "Motorowcami" i nie pokazują się do gry.
18' Strata Wolskiego na środku boiska i szansa dla Legii. Augustyniak huknął zza pola karnego, ale prosto w Brkicia. Do piłki nie dopadł też Rajović, Motor wybija.
16' Mogło być groźnie, bo rywale byli już w polu karnym, ale świetną interwencję zaliczył Samper, który wybił piłkę rywalowi.
15' Aut dla przyjezdnych na wysokości pola karnego, ale nie ma wrzutu w szesnastkę.
13' Dobry pressing w wykonaniu gospodarzy, a głównie Króla. Kapuadi zmuszony wycofać piłkę do Tobiasza, a ten kopie ile sil do przodu na "uwolnienie".
11' Tobiasz w lewo, Czubak strzela w prawo i mamy 1:0 dla Motoru. W zasadzie pierwsza akcja gospodarzy i od razu prowadzenie ekipy z Lublina. A przy okazji dziewiąty gol Czubaka w tym sezonie.
9' VAR wkracza do gry i mamy rzut karny!
8' Kontrowersje w polu karym przyjezdnych. Czy tam nie było faulu? Gospodarze mocno protestują, bo wydawało się, że Ronaldo był pierwszy przy piłce przed Tobiaszem.
6' Niecelne podanie na lewe skrzydło do Recy, strata gości.
5' Akcja Legii na prawej flance kończy się faulem gracza "Wojskowych".
5' Piątkowski zderzył się z Augustyniakiem, na rozgrzewkę ruszył chociażby Jędrzejczyk, ale na razie gramy.
3' Szybka przerwa w grze, bo pomocy medycznej potrzebuje Piątkowski.
1' Na dzień dobry popisowe danie Króla, czyli dalekie wyrzuty piłki z autu. Małe zamieszanie pod bramką Legii, ale bez sytuacji.
1' Zaczął Motor.
---------------------------------------------------
Licząc wszystkie rozgrywki, Legia w ostatnich dziesięciu meczach zanotowała ledwie... jedno zwycięstwo. Jeżeli chodzi o ligę, to w tym sezonie tylko raz cieszyła się z kompletu punktów w gościach – pokonała w Kielcach Koronę 2:0. Poza tym przegrywała w: Zabrzu, Płocku, Lubinie i Krakowie. Dlatego trudno się dziwić, że kibice żółto-biało-niebieskich zadają sobie tylko jedno pytanie: dlaczego „Wojskowi” mieliby nie przegrać także w Lublinie?
Trener Mateusz Stolarski przestrzegał jednak na przedmeczowej konferencji prasowej, że rywale nadal mają bardzo dobry skład i sporo indywidualności. A jakiego spotkania się spodziewa?
– Ofensywnego, takiego Motorowego show z dwóch stron, bo zespół Legii w tym momencie woli być przy piłce, lepiej radzi sobie z nią niż bez niej. My też słyniemy z tego, że chcemy wejść w jej posiadanie. Spodziewam się piłkarskiego meczu, który prawdopodobnie będzie niósł ze sobą wiele emocji – mówi trener Stolarski.
Wiadomo, że każda seria się kiedyś kończy. Dlatego fani ekipy z Warszawy po cichu mają nadzieję, że ich pupile w końcu zaczną grać na miarę swoich możliwości. Inaki Astiz, który po zwolnieniu Edwarda Iordansecu prowadzi Legię przekonuje, że drużynie potrzeba jednego meczu na przełamanie.
– Przygotowania są dobre, analizujemy przeciwników, pracujemy bardzo ciężko. Coś jednak brakuje w decydujących momentach, to fakt. Ale nikt się nie poddaje. Ani zawodnicy, ani ja, ani cały sztab. Jesteśmy w miejscu, w którym poddanie się jest ostatnią rzeczą, jaka wchodzi w grę. Wstajemy następnego dnia, pracujemy dalej i przygotowujemy kolejny mecz najlepiej jak potrafimy. Wierzę, że potrzebujemy jednego przełamania – prowadzenia w meczu, wyniku, który nas poniesie i da drużynie oddech. To może być impuls, którego nam brakuje – mówi trener Astiz.













Komentarze