Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Blisko niespodzianki w Chełmie. InPost ChKS prowadził z Indykpolem AZS Olsztyn 2:0, ale przegrał

Beniaminek z Chełma był o włos od sprawienia kolejnej niespodzianki. Po wygranej z ZAKS-ą Kiędzierzyn-Koźle, InPost ChKS tym razem prawie nie pokonał do zera innej drużyny z czołowej ósemki PluLigi – Indykpolu AZS Olsztyn. Niestety, po raz kolejny sprawdziło się siatkarskie porzekadło, że jak nie wygrywasz 3:0, to przegrywasz 2:3.
Blisko niespodzianki w Chełmie. InPost ChKS prowadził z Indykpolem AZS Olsztyn 2:0, ale przegrał

Autor: PlusLiga

W pierwszym secie gospodarze zdobyli co prawda pierwszy punkt jednak szybko przegrywali 1:3 i 2:4. Wtedy błysnął jednak Amirhosejn Esfandijar. Irańczyk zdobył cztery punkty, w tym trzy po asach serwisowych, jedno „oczko” dorzucił Paweł Rusin, dzięki czemu na tablicy wyników pojawił się rezultat 7:4.

Goście dwa razy zbliżali się na odległość punktu, ale nie potrafili doprowadzić do remisu. Później znowu lepszy fragment zagrała drużyna trenera Krzysztofa Andrzejewskiego. Po udanym ataku Mariusza Marcyniaka znowu zrobiło się bezpieczniej – 12:8. Niedługo później Remigiusz Kapica podwyższył na 16:10. Ten sam zawodnik zakończył pierwszą partię, a InPost ChKS wygrał do 19.

Druga początkowo była wyrównana. Esfandijar znowu świetną zagrywką wyprowadził beniaminka na prowadzenie 12:8. Rusin podwyższył na 16:10. Ekipa z Olsztyna w tym secie nawet już nie powalczyła i dostała lanie 15:25.

W trzeciej odsłonie wydawało się, że spotkanie szybko się zakończy. Tym razem kibice byli świadkami walki w stylu punkt za punkt. W końcówce szala zaczęła się jednak przechylać na stronę miejscowych. Kapica udanie zakończył akcję i było już 21:19. Ten sam zawodnik niedługo później zaliczył udany blok (23:21). Przy stanie 24:22 zespół z Chełma zmarnował piłkę meczową i po chwili był już remis. Esfandijar zrobił swoje i wydawało się, że beniaminek wraca na dobre tory (25:24). Niestety, w tym najważniejszym momencie, to rywale spisywali się lepiej. Kluczowym graczem okazał się Jan Hadrava. Czech zaliczył dwa bloki i Indykpol AZS jednak się uratował, wygrywając 28:26.

Przyjezdni poszli za ciosem. Chociaż w połowie czwartego seta przegrywali 13:15, to błyskawicznie odpowiedzieli. Zdobyli pięć punktów z rzędu, wyszli na prowadzenie 18:15 i już go nie oddali. Ostatecznie triumfowali 25:20.

W tie-breaku ekipa z Olsztyna była już nie do zatrzymania. Zaczęła od wyniku 4:0, za chwilę było 10:5, a skończyło się pewnym zwycięstwem 15:8. Beniaminek z Chełma ma czego żałować, bo był bardzo bliski cennego zwycięstwa, a ostatecznie dopisał na swoje konto tylko „oczko”.

InPost ChKS Chełm – Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (25:19, 25:15, 26:28, 20:25, 8:15)

ChKS: Marcyniak (11), Turki (6), Rusin (7), Blankenau (5), Kapica (14), Esfandiar (23), Sonae (libero) oraz Jacznik, Piotrowski (2), Goss, Fsteland, Ostaszewski (libero).

AZS: Karlitzek (21), Tille (4), Majchrzak (6), Halaba (15), Cieślik (5), Hadrava (18), Hawryluk (libero) oraz Borkowski (1), Szwarc (1).

MVP: Moritz Karlitzek.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama