Reklama
Koroszczyn: Pepesze pojechały, karabiny Mosin zostały
90 przestarzałych karabinów Mosin zatrzymali celnicy na przejściu w Koroszczynie. Broń nie miała odpowiednich zezwoleń i była przewożona wśród większej partii karabinów.
- 12.03.2014 16:39

Zgłoszony do odprawy ładunek broni miał zezwolenie na tranzyt.
- Jednak w trakcie przeprowadzonej przez celników szczegółowej rewizji towaru okazało się, że na część broni brakuje odpowiednich dokumentów - mówi Marzena Siemieniuk z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Na tranzyt przez Polskę karabinów Mosin model 1891-1930, wyprodukowanych w roku 1938 i później, wymagane jest indywidualne zezwolenie na transport uzbrojenia.
- Przewoźnik nie miał takiego zezwolenia. Celnicy zgodnie z prawem zatrzymali 86 ze 100 karabinów. O sprawie zostanie poinformowana prokuratura - dodaje Siemieniuk.
Zatrzymane na granicy karabiny to jedynie część większej partii towaru, zawierającej ponad 1000 sztuk broni i blisko pół miliona sztuk amunicji. Karabiny i amunicja jechały z Białorusi na Słowację.
W zgłoszonym do odprawy ładunku były też m.in. typowe dla wyposażenia Armii Czerwonej tzw. pepesze.
Pepesze i pozostała część transportu, która nie budziła wątpliwości Służby Celnej i na którą przedsiębiorca posiadał wszelkie niezbędne dokumenty, ruszyła w dalszą drogę.
Za nielegalny transport uzbrojenia może grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Reklama













Komentarze