Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Osiągnąłem co chciałem

• Czy \"Idol” cię zmienił? - Z tego, co mówią mi znajomi, to się raczej nie zmieniłem. A już na pewno nie na gorsze. Ja sam czuję, że troszeczkę spoważniałem. • Dużo autografów rozdajesz? - A to różnie. • Ale poniżej dziesięciu na dzień nie schodzisz? - Czasami schodzę, bo nieraz tak się spieszę, że wszędzie jeżdżę samochodem. I wtedy mam mało okazji do rozdawania autografów. • Chyba że policjantom z drogówki. Poznają cię? - Tak, niedawno uniknąłem w ten sposób mandatu. Ale z zastrzeżeniem, że to ostatni raz. • Jakie masz wspomnienia z \"Idola”? - W porządku. • Do jurorów nie masz żalu? - Najcięższe były początki: niepewność, stres, bolało każde słowo krytyki. Pamiętam, że Jacek Cygan miał do mnie jakieś zastrzeżenia. Ale teraz poprosił mnie o zaśpiewanie piosenki \"C\'est la Vie” w swoim benefisie. Ostatnio Kuba Wojewódzki zaprosił mnie do swojego talk-show. Lubimy się z Elą Zapendowską. • Żałujesz, że nie zostałeś głównym zwycięzcą \"Idola”? - Nie, bo to, co chciałem osiągnąć, osiągnąłem. Mam swój album, a dokładnie album Makowiecki Band, przy realizacji którego firma BMG pomagała mi tak samo jak Ali Janosz. • Gratuluję bardzo udanego debiutu fonograficznego. Nie spodziewałem się, że taki, wydawałoby się, komercyjny show jak \"Idol”, zaowocuje tak wyrazistym, gitarowym longplayem. - Dziękuję. To jest właśnie to, co chcieliśmy zrobić z zespołem. Nikt nam tu niczego nie narzucał i niczego nie odradzał. Była tylko pomoc organizacyjna i wydawnicza ze strony BMG. • Czy gdyby nie \"Idol”, nie byłoby tego albumu? - Może by był, ale na pewno później i nie byłoby o nim tak głośno. Z drugiej strony wiem, że, jako uczestnik tego programu, jestem bardziej narażony na ostrą krytykę. • Jesteś zadowolony z nagrań? - Uważam, że zrobiliśmy z zespołem w studiu kawał dobrej roboty. A przecież mieliśmy na to mało czasu. Dostrzegam jakieś drobne niedociągnięcia: niektóre piosenki można było trochę inaczej zmiksować. Ale może przez jakieś poprawki popsułoby się coś innego? Nigdy nie wiadomo. • Mnie twój album przypadł do gustu już od pierwszych taktów: fajne, melodyjne granie gitarowe. Ale zupełnie rozbroiłeś mnie finałowym numerem, czadową i transową przeróbką hitu Kylie Minogue \"Can\'t Get You Out of My Head”. Mam słabość do jej piosenki, ale w oryginale nie za bardzo podoba mi się aranż. U ciebie wyśmienicie zabrzmiało to połączenie popowej melodyki i rockowego ognia. - Co do oryginału - mam podobnie uwagi. Nie wiem do końca, dlaczego mi się ten kawałek podoba. Postanowiłem pokazać, jak zupełnie inaczej można zrobić dyskotekowy numer. • Spodziewasz się sukcesu komercyjnego? - Nie nastawiam się na nic wielkiego, żeby się potem nie zawieść. To, czy ludzie zechcą Makowieckiego kupować, czy będzie klapa, zależy od wielu czynników. • Oglądasz drugą edycję \"Idola”? - Przez ostatnie kilka tygodni całymi dniami i wieczorami siedziałem w studiu nagraniowym i pracowałem nad swoim albumem. Teraz mam znowu urwanie głowy z jego promocją. Tak, że nie za bardzo wiem, co się dzieje na świecie. Ale oglądałem pierwszy odcinek. Zauważyłem, że był wysoki poziom. Słyszałem od znajomych, że i w kolejnych było podobnie. • Skoro oglądałeś pierwszy odcinek, to widziałeś Krzysztofa Zalewskiego z Lublina. Co o nim sądzisz? - To ten z metalowiec z długimi włosami? • Tak. - Myślę, że sprawiedliwie przeszedł dalej, bo był wyrazisty. Ma swój konkretny styl i wie, czego chce. To dobrze, że tacy ludzie są zauważani i premiowani. Wtedy na muzycznej scenie jest szansa na różnorodność. • Myślisz, że ten chłopak może wygrać \"Idola”? - Raczej nie. Mimo całej swojej oryginalności. A może właśnie... przez nią. On, chociaż trzeba go doceniać za to, co robi, może okazać się za mało uniwersalny jak na \"Idola”. W kolejnych etapach tego show uczestnicy będą musieli śpiewać w różnych stylach. Z tego, co słyszałem, ma być koncert reggae\'owy, soulowy i tak dalej. Zalewski może okazać się za sztywny z tym swoim przywiązaniem do metalu. Ale mogę się mylić. W każdym razie chciałbym, żeby mu się udało. • Dlaczego? - To by był odświeżający wyłom w \"Idolu” i w ogóle w naszym show-biznesie. • Co możesz mu poradzić jako człowiek z debiutanckim albumem w ręku? - On chyba wie, czego chce; krytyką się nie za bardzo przejmuje. Cóż ja mu mogę poradzić? Chyba tylko to, żeby w dalszym ciągu zachował dystans do tego programu, do tego, co się tam dzieje. I żeby nie nastawiał się na coś wielkiego.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama