Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szopka noworoczna

Część pierwsza – żałosna GRZEGORZ KURCZUK – minister sprawiedliwości z Lublina (na melodię kolędy „Dzisiaj w Betlejem”) Dzisiaj w Lublinie, dzisiaj w Lublinie wesoła nowina: Samoobrona, Samoobrona już się nie wypina. Już nie blokuje, prawo szanuje, chętnie paktuje, gdyż stołki czuje; Sojusz, Sojusz to raduje! JÓZEF ŻYWIEC – lider lubelskiej Samoobrony (na tę samą melodię) Dzisiaj w Lublinie , dzisiaj w Lublinie wspaniale się czuję, kiedy SLD , kiedy SLD tak mi nadskakuje – wchodzi bez mydła, pali kadzidła, śpiewa od rana hymn dla Urbana; wkrótce padnie na kolana… JAROSŁAW URBAN – lubelski kamienicznik, niedoszły prezydent wszystkich klientów niektórych sklepów lubelskich, który wsławił się tym, że w okresie kampanii wyborczej w swych placówkach handlowych sprzedawał najtańszą kiełbasę w Europie, posiadającą certyfikat Samoobrony (na melodię kolędy „Do szopy, hej, pasterze”) Do sklepów, lublinianie, do sklepów moich czas, tanią wyborczą kiszką Urban nakarmi was. Kupujcie po trzy złote, za resztę dajcie głos. Nieważne, co będzie potem… Potem marny wasz los. Do mieszkań, lublinianie, wszak kamienic mam dość. Kto płacić nie jest w stanie, niech idzie mieszkać pod most. Bulcie więc, lokatorzy, wkrótce podniosę czynsz, a tych, co biedni, chorzy zaprasza rzeka Styks. WIESŁAW BRODOWSKI – sojusznik Samoobrony, też kandydat do prezydenckiego fotela w Lublinie Nie chcem, ale muszem wchodzić w paskudne sojusze, by się nie pogrążyć w niebycie… Cóż – takie jest życie. ELEKTORAT Gada jak potłuczony, dlatego zostanie skreślony. ANDRZEJ PRUSZKOWSKI – ponownie wybrany na prezydenta Lublina (na melodię kolędy „Z narodzenia Pana”) Z porażki komuchów jestem wesoły, cieszę się, że Żywiec jest w normie – goły. Ja oświadczam: chcę, nie muszę rządzić nadal z Perdeusem, który, choć bierny, jest mi wciąż wierny. WIESŁAW PERDEUS – człek światowy, podróżnik, lingwista, wiceprezydent Lublina, który niedawno wzbogacił się dzięki temu, że przezywają go zastępcą prezydenta (śpiewa na tę samą nutę co pryncypał) Zwolnij mnie, Andrzejku, choć na chwileczkę, zrobisz mi tym samym big-przysługeczkę; jak mnie wyślesz na green-trawę, to dostanę big-odprawę… Albo mnie nazywaj ajatollahem, to też dostanę super-odprawę. JANUSZ MAZUREK – jeszcze jeden były wiceprezydent Lublina, obecnie urzędowo przezywany zastępcą; za moralne szkody z tym związane też dostał kilkanaście tysięcy złotych odszkodowania (śpiewa smętnym głosem na melodię kolędy o deficycie miejsc noclegowych w gospodzie) Nie było szmalu dla biednych, dla sierot, wdów, bezrobotnych, bo ustrój w Polsce jest wredny; ja czuję się tu okropnie… O mą skromniutką odprawę (raptem – piętnaście tysięcy…) stoczyłem bitwę okrutną… I czemuż człek się tak męczy?... WANDA WŁOCH – ramię zbrojne lubelskiego PSL; też chciała zdobyć lubelski ratusz, ale… lublinianie miłują pokój (śpiewa na melodię cwaniacko-warszawsko-wojenno-patriotyczną) Siekiera, motyka, granat, cep, kto przeciw nam, ten jest kiep! ZDZISŁAW PODKAŃSKI – chłop z miasta Lublina, Ojciec najzdolniejszego w Polsce Syna Chłopa dzisiaj nie szanują, chłopa zewsząd atakują. Czemu gospodarka leży? Podam przykład bardzo świeży… (w tym momencie przedstawia publiczności Syna Swego Krzysztofa) Proszę Państwa – oto Krzyś. Krzyś jest bardzo znany dziś; w Polsce są etaty dwa, jeden z nich mój Krzysio ma. Od Bałtyku aż do Tatr tylko Krzyś jest tego wart, by Europy zostać królem. Jeszcze nie jest?... Nie pojmuję… Krzysio jest niedoceniany, gdyż tu wciąż rządzą barany. Ale trudno – to ich strata, Bo Krzyś zdolny niczym tata. KRZYSZTOF PODKAŃSKI – Syn ważnego Ojca, urzędnik robiący błyskotliwą karierę w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wyłącznie dzięki swym nadzwyczajnym zdolnościom (śpiewa na melodię piosenki radzieckiej pt. „Serce”) Tata – to najpiękniejsze słowo świata! Tata – to superfucha, fest zapłata! Tata – to jest polityk co się zwie! Tato – czy takim zrobisz mnie? CHÓR ROLNIKÓW Krzysiu, zamiast męczyć tatę, I podlewać tę sałatę, zamiast tyle tu p…rzemawiać, zajmij się pracą na roli. WALDEMAR JAKSON – chłop z miasta Świdnika, ostatnio osiągający bardzo dobre wyniki w dojeniu miejskiej kasy, kolejną kadencję występujący m.in. w roli burmistrza tego uroczego miasteczka (śpiewa na melodię z repertuaru Golców) Pole, pole nieorane, ale mam już pług, Izdebskiego wnet zaprzęgnę – niech ciągnie, gdy tłuk. Ja rozumiem: pohandlować, lecz by dać się zapuszkować… Tego to już nie pojmuje nawet prosty lud. ZESPÓŁ LUDOWY Z TEGOŻ MIASTA (na melodię umiłowaną przez członkinie KGW, członków OSP i sympatyków PSL) Pytała się męża upierdliwa żona: – Czemu świdniczanie lecą na Jaksona? Mąż na nią wkurzony popatrzył spod oka: – Bo Świdnik to miasto, co buja w obłokach. Pyta się więc męża żona rozjuszona: – Czemu znów podnieśli pobory Jaksona? Wokół bezrobocie, gospodarka leży… Jak śmiał wziąć podwyżkę? Czy mu się należy? Mąż chwilkę pomyślał i odrzekł po chwili: – Pewnie mu do skroni lufę przystawili. Dziś strach na ulicę wyjść za dnia czy nocą, bo ci forsę dają na siłę, przemocą. RYSZARD SICZEK – burmistrz Piask I ze mną tak było… Nie chciałem, lecz muszę wszystkim wciąż obcinać, sam będąc krezusem. Trudno. Takie czasy. Rada decyduje – siłą forsę wciska, wręcz terroryzuje! Ja do powiedzenia miałem tu niewiele, dlatego się męczę z wypchanym portfelem. ROBERT KOZŁOWSKI – sołtys Czermna na Zamojszczyźnie, kandydat do Księgi Guinnessa w liczbie pobranych diet w minionej kadencji samorządu Jeden sadzi. Drugi radzi. Jeden jeździ ciągnikiem i cuchnie obornikiem. Drugi pachnie perfumą i sunie ładą lub uno, od ręki odbiera diety. Pierwszy musi, niestety, czekać na pieniądze miesiącami (jeśli go ze składu nie odesłali z burakami). Pytacie: czy to znaczy, że na wsi jest niesprawiedliwy podział dóbr i pracy? Skądże! Ten świat jest urządzony mądrze: dla chłopiny – kpiny, dla chojraka – paka, dla matek – podatek, dla sołtysa – misa. RYSZARD BENDER – słynny pogromca ustroju niesprawiedliwości społecznej zwanego komuną, radny sejmiku, przewodniczący połowy jego stanu osobowego (na melodię „Kiedy ranne wstają zorze”) Kiedy bieda z nędzą wokół, sejmik jedno ma na oku: jak ominąć sztywne ramy i się dobrać do śmietany, zaspokoić swoich członków i nie naruszyć porządku. Lubelszczyzna dogorywa, wszędzie bryndza, dno i kicha; nie dotyczy to sejmiku, co pieniędzy ma bez liku i chętnie sakwę otwiera dla kolesi R. Bendera. STANISŁAW DUSZAK – ścigany (na melodię „Pójdźmy wszyscy do stajenki”) I cóż z tego, że otwiera, gdy komornik mi zabiera… Wszystko przez Samoobronę – to przez nią dziś w długach tonę. Za to będę tak głosować, żeby sejmik zablokować (i wysoko awansować). LESZEK LISZCZ – syndyk, który, jak lubelski sąd wstępnie kalkuluje, za przeprowadzenie upadłości fabryki Daewoo ma otrzymać ok. 2,5 mln zł (na melodię „Ach, ubogi żłobie”) Jakże piękne czasy! Coraz więcej masy upadłościowej – przesmacznej, przecudnej kiełbasy. Jedni pracę tracą, inni się bogacą, mają pieniędzy jak lodu, choć nie wiedzą – za co? (pada na kolana przed portretem wyciętym z gazety) Grzegorzu Kołodko, z tobą mi tak słodko! Rządź tak dalej – proszę ciebie – będzie nam jak w niebie! Część druga – radosna PROBOSZCZ JAN KIEŁBASA – dobry pasterz z Niedrzwicy Kościelnej, dbający o owieczki nie tylko w niebie, ale i na ziemi Kiedy ktoś od rzeczy gada, natychmiast w samochód wsiadam, by grzesznika wyspowiadać lub przynajmniej problem zbadać. Tu, jak widzę (myślę, sądzę), sprawcą nieszczęść są pieniądze. Kiedy świat ci przesłaniają, godność, rozum odbierają, utrudniając życie, pracę, to jest wyjście: daj na tacę. Bo ja wiem, co z nimi zrobić, by pomogły – zamiast szkodzić, wiedzą też ubodzy, chorzy… (Na te słowa wszyscy bohaterowie pierwszej części szopki oraz tysiące innych nawróconych, których dochód znacznie przekracza średnią krajową, zasypują księdza Kiełbasę grubymi banknotami; nadwyżki nie oddaje tylko radny Duszak, gdyż już został odchudzony przez komornika). GŁOS KS. KIEŁBASY (dobiega spod góry banknotów) No to teraz powiedzcie, chłopy, z czym wchodzimy do Europy? Niech wiedzą Niemcy, Francuzi – starzy i młodzi, że Polak na krzywy ryj nie wchodzi… Po chwilowej konsternacji spowodowanej zaskakującym pytaniem i szokującą propozycją, jako pierwszy zgłasza ofertę ANDRZEJ CZAPSKI – prezydent Białej Podlaskiej Dla mnie sprawa oczywista: zbuduję w Białej szklany magistrat, urzędników umieszczę w szklanych klatkach – dla Europy to będzie gratka. IRENEUSZ HAJCZUK – komendant Straży Miejskiej w Lublinie Niech wiedzą Europejczycy, że psa się prowadzi na smyczy! I morda w kaganiec! Kto tego nie przestrzega – rozstrzelany zostanie. VAHAP TOY – Turek udający Greka, ksywa „Białamorgana” W styczniu polecę do Amsterdamu celem przedłożenia planów budowy metra z Alaski do Białej Podlaskiej. W lutym, z udziałem angielskiej królowej, otworzę na Księżycu pola golfowe. A na wielkanocne święta… KS. KIEŁBASA Choć jest człowiekiem niespotykanie cierpliwym, spokojnym i taktownym, zdecydowanie przerywa wypowiedź zagranicznemu biznesmenowi Proszę następnego oferenta… MIROSŁAW JAROSZ – zastępca dyrektora Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie Myśli mądry oraz głupi: „Zdrowia nigdzie się nie kupi.” Błąd. Jak do portfela sięgniesz, u nas zdrowie wnet nabędziesz. To nic, że już raz płaciłeś – kasę chorych utuczyłeś, biurokratom miło było, dla lekarza nie starczyło. Owszem, wiem – nawet na Krecie takich kretyństw nie znajdziecie. Ale co ma począć lekarz – leczyć, czy siąść i narzekać? CHÓR LEKARZY z Kliniki Chorób Wewnętrznych SPSK nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie (początkowo śpiewa na melodię „Cicha noc”, a potem jak się da) Brudny gość wypił coś – denaturę lub tekturę albo inne świństwo, które cuchnie brzydko dość, że aż nas ogarnia złość; wszak w Polsce dużo koniaków, starczy dla wszystkich pijaków – po co prytę grzać, siarką wrednie ziać? Recytuje: Na wniosek nadeszła pora: brudni chorzy – do znachora! MICHAŁ KUKAWSKI – prezes PGKiM w Terespolu, kandydat „Szopki” do Księgi Guinessa w kategorii: wzrost ceny wody (od nowego roku chce podnieść jej cenę o 44 proc.) (na melodię uznawaną przez ceprów-ignorantów za góralską) Hej, bystra woda, bystra wodzicka, umyj se, Zośka, dzisiaj cycka! Umyj se cycka ino jednego, by ci starcyło do piersego. Jutro myj rącki, drugi cyc, syję, pojutrze cała się domyjes. Za tydzień weźnies kredyt na wodę, to moze zmyjes i podłogę. A jak ci wody trochę zostanie, zaparz herbatę i nastaw pranie. Hej! Recytuje: Ja do Europy apeluję: szanujcie wodę, jako ja szanuję! MIROSŁAW ZŁOMANIEC – lider lubelskiego SLD Mam wniosek radosny: byle do wiosny! WALDEMAR WĘGRZYN – dyrektor szpitala w Zamościu Dać zupę czy leki? – oto jest pytanie. Codziennie mój szpital odpowiada na nie. Jak nie podam leków, nie będzie poprawy. Lecz umrze mi pacjent, nie dostawszy strawy. Że jeszcze nie umarł, I że jest poprawa… LUBELSKA REGIONALNA KASA CHORYCH …należą się panu bardzo duże brawa! IZABELLA SIERAKOWSKA i ZYTA GILOWSKA – pierwsze damy Sejmu i Lublina Brawa bić należy nam. Brawa – to opium dla dam. Gdyby takich, jak my dwie, było więcej, to nie źle, ale świetnie by się żyło, chamstwo klasą zwyciężyło. Politycznych impotentów, nie płacących alimentów postawiłybyśmy w kąt (albo – niech spadają stąd!) Lecz cóż zrobić, kiedy dama, w Polsce dyskryminowana? Panowie nas ledwie znoszą, nawet w szopce się panoszą. Ale przyjdzie jeszcze czas, że my podbijemy świat, to my będziemy na czele… CHÓR MĘSKICH SZOWINISTÓW Trele-morele…

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama