Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Resovia – Lublinianka Lublin 2:2. Udany początek wiosny

Odmłodzony skład Lublinianki przed startem rundy wiosennej był dużą niewiadomą. Pierwszy sprawdzian wypadł jednak dobrze, bo gracze Marcina Zakrzewskiego zremisowali na wyjeździe z Resovią 2:2
Resovia – Lublinianka Lublin 2:2. Udany początek wiosny
Przez pół godziny na boisku nie działo się nic ciekawego. Pierwszy celny strzał oddali gospodarze w... 36 minucie.

Wówczas Marcin Zapał odbił uderzenie Michała Ogrodnika. Emocje pojawiły się kilka chwil później. W odstępie kilkudziesięciu sekund padły dwa gole.

Najpierw Ogrodnik przejął złe podanie rywali, minął bramkarza i trafił na 1:0. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Stefan Kucharzewski idealnie dośrodkował do Mateusza Majewskiego, a ten głową doprowadził do remisu.

Po przerwie ekipa z Lublina pilnowała się w tyłach i czekała na okazję do kontr. Pierwsza nadarzyła się w 58 min, kiedy Majewski zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem Resovii.

Niewykorzystana okazja zemściła się w 62 min. Wówczas Mateusz Kozieł w niegroźnej sytuacji przewrócił we własnym polu karnym Ogrodnika. Werdykt arbitra był oczywisty – karny. Gospodarze nie zmarnowali szansy i Kacper Rop znowu wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Lublinianka grała jednak do końca. W 86 min po kolejnej kontrze najpierw o mały włos własnego bramkarza nie zaskoczył Piotr Szkolnik, ale Marcin Pietryka zdołał obronić jego strzał. Przy dobitce Filipa Ozimka praktycznie z zerowego kąta był już bezradny i przyjezdni mogli się cieszyć z bardzo cennego punktu.

Resovia – Lublinianka Lublin 2:2 (1:1)

Bramki: Ogrodnik (40), Rop (62-k) – Majewski (41), Ozimek (86).

Resovia: Pietryka – Nikanowycz, Makorin, Sękowski, Szkolnik, Fedan, Kaliniec, Świechowski, Rop (81 Watseba), Ogrodnik, Pyrdek (66 Buczek).

Lublinianka: Zapał – Kozieł, Mazurek, Kursa, Kwiatkowski, Kucharzewski (78 Ozimek), Sobiech, Gawrylak, Walaszek (46 Stopa), Kanarek (56 Kotowicz), Majewski (80 A. Ręba).

Żółte kartki: Nikanowycz, Świechowski – Kursa.

Sędziował: Tucki (Zamość). Widzów: Mecz bez udziału kibiców.Marcin Zakrzewski (trener Lublinianki)
– Nastawialiśmy się tylko na kontrę i to wyszło. Dwa razy skutecznie goniliśmy wynik na trudnym terenie, więc ten remis musi cieszyć, ale proszę pamiętać, że mamy bardzo odmłodzony skład. Były jeszcze dwie okazje Majewskiego, ale on tak ma, że w treningu zrobi wszystko, zaś w meczu brakuje mu chłodnej głowy.

Roman Borawski (trener Resovii)
– Czujemy wielki niedosyt, bo chcieliśmy sobie ułożyć grę i wygrać. Popełniliśmy jednak katastrofalne błędy w obronie, rywale oddali na naszą bramkę trzy strzały i wpadły dwa gole. Tym bardziej, że mogliśmy wcześniej dobić rywala, ale skoro się nie trafia do bramki z dwóch metrów.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama