Titanium X - nowe wcielenie mondeo
Nic tak krwi nie rozgrzewa, jak spore stadko sprawnych koni mechanicznych. A gdy do tego jest miłe, nieco podkręcające tętno otoczenie wnętrza, na efekty nie trzeba długo czekać. Podtatusiały mondeo jeszcze jesienią tego roku zadebiutuje w specjalnej wersji titanium X.
- 26.08.2004 10:15
Zaiste dziwne jest rozumowanie twórców samochodów Ford. W specjalnej wersji nawiązują oni do stylu techno. Czyżby pokolenie love parade wkraczało także do salonów amerykańskiej firmy? Zostawmy to na boku.
Wersja titanium X może \"kręcić” na trzy sposoby. Pierwszy to stylizacja nadwozia i wnętrza, dwa pozostałe - nowe silniki.
Zacznijmy od cech zewnętrznych. Titanium X kusi stylem techno połączonym ze sportową elegancją wersji ST 220. A zatem na zewnątrz są potężne zderzaki znane z wersji ST 220. Podrasowano je elementami chromowanymi oraz halogenami przeciwmgielnymi o dużej mocy, wmontowanymi niemal na rogach. Przednie błotniki są lekko zmienione i płynnie przechodzą, spoilery progowe, które niemal zrastają się z tylnymi błotnikami zakończonymi masywnym zderzakiem. Wszystko to sprawia optycznie wrażenie obniżenia zawieszenia, potęgowane dodatkowo dużymi 17-calowymi alufelgami z niskoprofilowymi oponami. Te stylistyczne zabiegi podkreślaj fabrycznie montowane ciemne szyby. Już czuje się drżenie. To dopiero początek.
W środku czekają skórzane fotele łączone z alcantarą. Oczywiście wnętrze jest klimatyzowane i wentylowane. Wysoki puls podtrzymują wstawki z polerowanego metalu oraz charakterystyczne, w stylu techno, niebieskawo podświetlane zegary. Solidny sprzęt grający, z dobrymi basami i w drogę.
Reklama













Komentarze