Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

W niedzielę Budowlani Lublin zmierzą się z Ogniwem Sopot

Potyczka z piętnastką z Sopotu będzie bardzo ważna dla układu w tabeli. Oba zespoły dzieli wprawdzie osiem punktów i dwa miejsca w klasyfikacji, ale jeśli lublinianie zamierzają mieć spokojne utrzymanie, muszą wygrać.
W niedzielę Budowlani Lublin zmierzą się z Ogniwem Sopot
- Ogniwo z pewnością jest przeciwnikiem będącym w naszym zasięgu - przekonuje szkoleniowiec Budowlanych Sebastian Berestek. - To będzie zupełnie inny mecz, niż inauguracyjne spotkanie z wiceliderem Pogonią Siedlce. Dwa tygodnie temu Budowlani praktycznie nie istnieli na boisku. Dali się zdominować jednemu z kandydatów do medalu, a kto wie, czy przypadkiem nie do mistrzostwa. W trenerskim debiucie z zespołem seniorów trener Berestek musiał przełknąć gorycz porażki (10:56). - Za bardzo daliśmy pograć Pogoni, a ta to wykorzystała. Przeciwko Ogniwu musimy zagrać twardo w defensywie i bardziej kombinacyjnie w ataku. A że potrafimy wypracowywać i wykorzystywać ciekawe i ładne dla oka akcje, pokazaliśmy w pierwszym meczu wiosny - mówi popularny „Lawina”. Sopocianie też nie zaliczą pierwszej kolejki do udanych. W spotkaniu derbowym Ogniwo uległo na swoim boisku Lechii Gdańsk 7:47. Tym samym spadło na piątą pozycję. Jak na beniaminka pierwsza runda była niezwykle udana dla podopiecznych trenera Karola Czyża. Goście zakończyli ją na czwartym miejscu i ono jest celem bieżącego sezonu. Niedzielne spotkanie będzie pierwszym, w którym Budowlani powinni pokusić się o komplet punktów. Kolejnym będzie wyprawa do Poznania oraz spotkanie w Lublinie z Orkanem Sochaczew. - Bardzo potrzebujemy punktów, dlatego w grę wchodzi tylko wygrana - zapowiada trener Berestek. - Chcemy zmazać plamę po Pogoni. Spotkania na swoim terenie musimy wygrywać, dla siebie i dla kibiców. Do kadry wracają po kontuzjach Wojciech Król i Michał Pietrkiewicz. Chęć gry deklaruje także Michał Kowal, który na inaugurację doznał urazu barku. - Michał pojawiał się już na treningach, chce nam pomóc, co nas bardzo cieszy - tłumaczy szkoleniowiec.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama