Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Górnik Łęczna – Energetyk ROW Rybnik 1:2. Kompromitacja faworyta (wideo)

Z kim, jeśli nie z ostatnim Energetykiem? – zastanawiali się sympatycy Górnika, którzy w ostatnich dniach musieli przełknąć porażki z pretendentami do ekstraklasy, Bełchatowem i Arką. Niestety w niedzielę po raz trzeci przeżyli wielkie rozczarowanie, bo niedawny lider tabeli został upokorzony na własnym stadionie, ulegając grającemu w dziesiątkę ROW...
Gospodarze rozpoczęli w przemeblowanym składzie. Za żółte kartki musiał pauzować Patrik Mraz, którego na lewej stronie zastąpił Paweł Sasin, a na prawą flankę powędrował Julien Tadrowski. Do środka został przesunięty Grzegorz Bonin, a na bokach pomocy wyszli Nikolajs Kozacuks i Miroslav Bożok. Dla Słowaka był to dopiero pierwszy występ w podstawowym składzie.

Łęcznianie od początku przejęli inicjatywę i już w 7 min mogli prowadzić, jednak Arkadiusz Woźniak nie wykorzystał szansy. Z kolei w 15 min Antoni Bucek nie dał się zaskoczyć po strzale Bożoka. W 36 min ataki "zielono-czarnych” wreszcie zakończyły się powodzeniem. Dośrodkował Bonin, Bożok "główkował” w poprzeczkę, ale piłka spada pod nogi Kuzacuksa, który nie miał problemów, aby trafić do siatki.



Tuż przed przerwą powinno być po meczu. Po podaniu Bonina w idealnej sytuacji znalazł się Woź-niak, który do celu miał kilka metrów i mógł spytać bramkarza, gdzie posłać mu futbolówkę. Niestety zrobił najgorzej jak mógł, kopnął obok słupka. A chwilę później z rzutu wolnego groźnie uderzał jeszcze Tomasz Nowak.

Niestety po zmianie stron Górnik zachował się fatalnie. Idrissa Cisse wykorzystał nieporadność defensywy, doprowadzając do wyrównania. Miejscowi ruszyli do ostrych ataków, lecz pomimo wielu sytuacji nie potrafili wykorzystać ani jednej. Nie pomogło im nawet osłabienie Energetyka, który od 62 min musiał radzić sobie bez Huberta Otręby, ukaranego drugą żółtą kartką.

Próbowali Nowak, Woźniak, Bonin, Zawistowski, Kalkowski i wprowadzony na boisko Bartłomiej Niedziela. Bez skutku. ROW bronił się z wielkim trudem, czekając z utęsknieniem na ostatni gwizdek. Ale zanim sędzia zakończył spotkanie goście mieli jeszcze rzutu rożny, który na zwycięskiego gola zamienił Michał Płonka. Sensacja stała się faktem. Górnik wciąż zajmuje premiowane drugie miejsce, jednak z takimi wynikami i grą perspektywa awansu szybko zniknie za horyzontem.

Górnik Łęczna – Energetyk ROW Rybnik 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 – Kozacuks (36), 1:1 – Cisse (49), 1:2 – Płonka (90).
Górnik: Prusak – Tadrowski Szmatiuk, Kalkowski, Sasin – Kozacuks (77 Zuber), Nowak, Zawistowski, Bonin, Bożok (60 Niedziela) – Woźniak.
Energetyk: Bucek – Płonka, Jary, Słodowy, Szary – Sobczak (86 Edison), Otręba, Staniczek (46 Vrto), Muszalik, Wieczorek (81 Buchała) – Cisse.
Żółta kartka: Kalkowski, Sasin – Otręba, Płonka.
Czerwona kartka: Otręba (Energetyk) w 62 min za dwie żółte.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 1500.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama