Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

2 plus 1: Inaczej niż w bajce

Czym się różni wypełniona po brzegi sala koncertowa od nędznej chałupy z klepiskiem? Niczym. Czym się różni czekający na gwiazdę samolot od nocnych wędrówek po polu? Też niczym. Przynajmniej w przypadku Elżbiety Dmoch.
Wokalistka \"2 plus 1” od kilku tygodni znów jest na topie. Ale z zupełnie innych powodów niż kiedyś. Kiedy dotarła do niej ekipa telewizyjna TVN, okazało się, że Dmoch mieszka w starej chałupie. Bez prądu, bez cywilizacji. Że z nikim nie chce rozmawiać. Że od nikogo nie chce pomocy. - Próbowałem, wiele razy próbowałem - mówił nam Cezary Szlązak, jej kolega z oryginalnego składu grupy. - Ale kiedy wysłałem robotników, żeby jej odnowili chałupkę, to ich przegnała. Historia \"2 plus 1” to bajka. Młoda, piękna dziewczyna zaczyna karierę u boku dwóch muzyków: Janusza Kruka i Szlązaka. Szybko zostają gwiazdą. - Nasze płyty wychodziły w kilkunastu krajach - wspomina Jan Szewczyk, menedżer zespołu. - Na początku lat 80. mieliśmy olbrzymią szansę: Niemcy, Austria, Japonia, kraje Beneluksu... To byłyby wielkie pieniądze i wielka kariera. Ale wybuchł stan wojenny i zagraniczni kontrahenci wycofywali się ze wszystkiego, co polskie. Także z \"2 plus 1”. Na szczęście w Polsce pozycja zespołu była niezagrożona. Nie dało się tego powiedzieć o małżeństwie Elżbiety i Janusza: po wielkiej miłości przyszły kłopoty. Rozwód, wiadomość o nowej żonie byłego męża, aż w końcu ta najgorsza informacja: Janusz Kruk nie żyje. Wtedy skończyło się \"2 plus 1”. Wokalistka wpadła w tarapaty. Przyjaciele pomogli sprzedać jej zadłużone mieszkanie. Próbowali pomagać. Ale Elżbieta coraz bardziej oddalała się od nich i od życia. Po pierwszym reportażu TVN wszystko się zmieniło. Elżbieta Dmoch trafiła do szpitala. - Ale nawet nie wiem gdzie - mówi Szewczyk. - Ciężko mi się współpracowało z ekipą filmową. Moim zdaniem zrobili tanią sensację. A co się zmieniło w życiu zespołu? Bo przecież \"2 plus 1” wciąż działa. Z nową wokalistką i nowymi muzykami. Tylko Szlązak jest ten sam. I ciągle wierzy, że Ela wróci do śpiewania. Szewczyk jest realistą. - Nie wróci. A my dalej będziemy robić swoje. Właśnie prowadzę rozmowy na temat koncertów na Lubelszczyźnie. Rzadko przyjeżdżamy w te rejony.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama