Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Górnik potrzebuje sześciu punktów, żeby bez oglądania się na rywali wywalczyć awans

Górnik Łęczna po wyjazdowym zwycięstwie nad Puszczą Niepołomice jest już jedną nogą w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do awansu wystarczy mu sześć punktów.
Piłkarze Górnika Łęczna może i mają problem ze skutecznością, rzadko grają efektownie, ale za to zawsze do końca. Nie można odmówić im też zdeterminowania, waleczności oraz wiary we własne możliwości.

Mecz z Puszczą Niepołomicie nie był jedynym, w którym zdobywali decydującego gola, gdy sędzia trzymał już gwizdek w ustach. W tym sezonie taka sztuka udawała im się wcześniej łącznie... pięć razy. Drugiej takiej drużyny ze świecą szukać.

„Zielono-czarni” zdobyli w tym sezonie 41 goli. 13 z nich padało pomiędzy 80 a 90 minutą, a aż pięć zostało zdobytych w doliczonym czasie gry. Gdyby podobną skutecznością wykazywali się przez całe spotkanie, mieliby na koncie już grubo ponad sto bramek.

Górnicy trafiają jednak głównie w końcówkach. To dowód na to, że zespół został bardzo dobrze przygotowany do rozgrywek pod względem wytrzymałościowym przez trenera Jurija Szatałowa. Gdy rywale opadają z sił, zaczynają grać na alibi i w głowach mają tylko prysznic, oni utrzymują dotychczasowe tempo albo jeszcze je podkręcają.

Do końca sezonu pozostały tylko cztery kolejki. Górnik nie jest liderem, ale ma na koncie tyle samo punktów, co otwierający tabelę GKS Bełchatów. Przewaga nad grupą pościgową wynosi pięć „oczek”, a sześć wystarczy, żeby awansować do ekstraklasy bez oglądania się na rywali. Tyle tylko, że w sobotę nie można przegrać w Grudziądzu więcej niż jedną bramką i nie 0:1.

Wówczas łęcznianie będą mieli lepszy bilans bramkowy niż Olimpia, która stała się właśnie ich najgroźniejszym rywalem w drodze do raju. Podopieczni Dariusza Kubickiego zasłużyli na zaszczytny tytuł „Rycerzy Wiosny”. Podczas gdy pozostali faworyci gubili punkty, oni zdobywali ich najwięcej ze wszystkich w rundzie rewanżowej – 23, z czego aż 17 w ostatnich siedmiu spotkaniach.

Problem drużyny z województwa Kujawsko-Pomorskiego jest jednak taki, że obudziła się trochę zbyt późno. Dziś traci pięć punktów do strefy gwarantującej awans, co biorąc pod uwagę trudny kalendarz, może okazać się stratą nie do odrobienia. Olimpia kolejno zmierzy się przecież z Miedzią Legnica, Górnikiem Łęczna, Arką Gdynia i pogromcą faworytów – Energetykiem ROW Rybnik.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama