Kilkanaście godzin zajęło celnikom sprawdzenie ładunku butów przewożonego przez kazachskiego kierowcę. Efekt to „wyłuskanie” z ponad czterech tysięcy par, przeszło tysiąca podróbek.
(sad)
05.07.2006 18:36
Zaczęło się niewinnie. Kierowca przedstawił podczas odprawy dokumenty przewozowe, które na pierwszy rzut oka nie budziły zastrzeżeń. Nadawcą przesyłki była firma z Chin, zaś docelowym odbiorcą firma z USA. Z dokumentów wynikało, że towar miał być rozładowany w jednym z polskich składów celnych. Funkcjonariusze chcieli upewnić się, czy nie mają do czynienia z naruszeniem praw własności intelektualnej. Dlatego skierowali ładunek do szczegółowej kontroli. Przejrzeli przewożone pary sztuka po sztuce i odkryli 958 par sygnowanych logo Pumy i 192 pary z logo Adidasa.
– Okazało się, że przewożone buty z markowym obuwiem Adidasa czy Pumy mają niewiele wspólnego. Logo firmy umieszczone zostało na towarze nielegalnie – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Wartość podróbek wyceniono na ok. 4,6 tys. zł. O ich zatrzymaniu celnicy powiadomili właściciela praw do znaku towarowego.
Jak informuje Siemieniuk, w tym roku to pierwszy tak duży transport podrobionych towarów zatrzymanych przez bialskich celników.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze