Reklama
Cudze chwalimy, u siebie brudzimy
Niedopałki papierosów powtykane w pomost, puszki po piwie dryfujące po kąpielisku, fruwające papiery i smród przy każdym większym krzaczku czy szuwarach. To wszystko zostawiają po sobie wczasowicze nad lubelskimi jeziorami. Najwięcej brudasów wypoczywa nad Jeziorem Białym w Okunice.
- 31.07.2006 08:45
J. Białe, niedziela, godz. 12. Młoda kobieta stoi po kostki w wodzie. Pali papierosa. Po chwili rzuca niedopałek do wody i idzie do malucha chlapiącego się tuż obok. Nastolatki palą na pomoście. Pety wciskają między deski i idą się kąpać. Butelki po piwie wyrzucają w pobliskie szuwary.
- Mieszkam w akademiku, więc niejedno już widziałem, ale te walające się pety na piasku i w wodzie doprowadzają mnie do szału. Przecież nie ma tu skrawka piasku, gdzie nie znalazłoby się jakiegoś peta - mówi oburzony Michał Motylewski, student z Łodzi.
- Ludzie są okropni - dodaje Ewelina Pawlak z Warszawy. - Na plażach stoją kosze na śmieci. Ekipy sprzątające opróżniają je kilka razy dziennie. Ale ludziom nie chce się nawet podejść do śmietnika. Opakowania po napojach, kubki, papiery rzucają byle gdzie. A potem się skarżą, że brudno!
14-letni Waldek i młodszy od niego o rok Arek z Włodawy często przyjeżdżają się tu kąpać. A ostatnio wpadli na pomysł, że na śmieciach zostawionych przez wczasowiczów mogą trochę zarobić. - Zbieramy na plaży butelki po piwie i puszki - mówią. Tydzień temu musieli dwa razy obrócić do skupu, tak tego było dużo.
-
Najgorzej jest tuż przy plaży i jakieś osiem dziesięć metrów w głąb jeziora - złości się Sławomir Ciepałowicz, który od lat nurkuje w J. Białym. - W wodzie można znaleźć wszystko. Zużyte podpaski, prezerwatywy, różne części odzieży. Po dnie walają się puszki po piwie, butelki, gumki do włosów, okulary. Jest mnóstwo pobitego szkła. Najwięcej takich rzeczy znajdujemy w pobliżu pomostów.
Nurkowie zbierają znalezione pod wodą śmieci na kupki. Co kilka dni wydobywają je na powierzchnię. - W ciągu kilku godzin nie da się tego zrobić - mówi Robert, który również nurkuje. - Żeby wszystko uprzątnąć, potrzeba co najmniej dwa, trzy dni i zaangażowania około 30 osób.
W ubiegłym roku, tuż po zakończeniu sezonu, nurkowie wydobyli z wody i zebrali z pasa przybrzeżnego prawie dwie tony śmieci.
Reklama













Komentarze