Zainteresowani twierdzą, że czasy świetności w branży złomu maja już poza sobą. Dzieje się tak pomimo utrzymującego się popytu na stal, żeliwo, czy metale kolorowe. Za tym popytem nie nadąża podaż.
(bar)
17.08.2006 18:55
Złomiarze przez lata penetrowali wsie w poszukiwaniu starych kieratów, pługów, czy bron - mówi Bogusława Sajpel z Gminnej Spółdzielni \"Samopomoc Chłopska” w Chełmie. - W końcu wybrali wszystko. Na złomiarzy nauczyli się mieć oko także kierownicy budów, czy dozorcy opuszczonych domów, bądź zakładów przemysłowych. Słowem coraz trudniej o surowiec.
Obecnie na złomowiska trafia najczęściej to, co się na bieżąco zużywa: lodówki, pralki, sprzęt gospodarstwa domowego. Także produkcyjne odpady, które jeszcze niedawno zalegały na zakładowych placach, a obecnie są przez te zakłady odsprzedawane. Nic dziwnego, skoro w zależności od zapotrzebowania ze strony hut kilogram złomu kosztuje od 10 do 40 gr. W geesowskim skupie aktualna cena to 35 gr za kilogram.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze