Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Najlepszy sposób na dyktando

W przychodniach psychologicznych tłok. Każdego dnia przychodzą uczniowie, którzy nie potrafią pisać, czytać czy liczyć. Chcą potwierdzenia na piśmie wojej „ułomności”, bo tylko w ten sposób mogą pozbyć się szkolnych kłopotów. Muszą się śpieszyć, bo dyrekcje szkół na takie zaświadczenia czekają do 30 września.
– W tym roku szkolnym wydaliśmy już 22 zaświadczenia uczniom szkół podstawowych, 20 gimnazjalistom i dwa uczniom szkół ponadpodstawowych – wylicza Agata Nowosad, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Chełmie. – Ale to nie koniec, bo każdego dnia po opinię zgłaszają się nowe osoby. Ponad połowa załatwiana jest odmownie. Do czego takie zaświadczenie jest im potrzebne. – Ja bazgrzę jak kura pazurem – przyznaje Marta, uczennica jednego z chełmskich gimnazjów. – I robię potworne błędy. Jak będę miała opinię, że nie jestem w stanie się tego nauczyć, nauczyciele mi odpuszczą. Opinia np. o dysleksji pozwala wydłużyć czas egzaminu, nauczyciel nie obniży oceny za błędy czy brzydkie pismo. – Prawie w każdej klasie mamy jakiegoś dyslektyka – przyznaje Mariola Szynal, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Chełmie. – Ale nie jest to duży problem. W ubiegłym roku na 200 trzecioklasistów mieliśmy zaledwie 18, którzy dłużej pisali egzamin końcowy, bo mieli zaświadczenia z poradni. Dyrektor Nowosad nie ukrywa, że wśród zgłaszających się do jej poradni uczniów są też tacy, którzy mają problemy z nauką, ale nie z powodu dysleksji, a raczej z braku wiedzy. Tacy uczniowie zaświadczeń nie dostaną. Im potrzebne są zajęcia wyrównawcze. (szer)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama