Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Półprzedszkolak padł ofiarą cięć

Pawełek ma 5 lat i alternatywę: cały dzień spędzi w domu lub na podwórku. O rok młodsza Kinga musi w przedszkolu być 8 godzin, choć ją to męczy. Maluchy nie mają wyboru, bo nie ma świetlicy, w której mogłyby się bawić kilka godzin dziennie.
Przez kilka lat dzieci z Łęcznej, które miały 4–6 lat mogły przez 4 godziny dziennie uczestniczyć w zajęciach w świetlicy „Bobrowniki”, która mieściła się w jednym z mieszkań przy ul. Wrzosowej 3. Placówkę prowadziło Centrum Kultury w Łęcznej. Dziećmi opiekowały się dwie panie. W czasie pobytu w świetlicy maluchy malowały, tańczyły, śpiewały. – Mój syn i córka, teraz uczą się w podstawówce i gimnazjum, ale gdy byli mali, chodzili do świetlicy. Nauczyli się przebywać w grupie dzieci, dzięki temu doskonale radzili sobie, gdy trafili do szkoły – mówi Dorota Grzesiak, która chciała zapisać na takie zajęcia także swoją najmłodsza pięcioletnia córeczkę Kingę. – 4 godziny zajęć dzieciom wystarczyły, córce ciężko będzie wytrzymać osiem godzin w zwykłym przedszkolu. – Tak chciałam, żeby mój Pawełek chodził do świetlicy – martwi się Żaneta Piech, gdy dowiedziała się, że placówka przy Wrzosowej jest zamknięta. Eugeniusz Misiewicz, dyrektor CK, nie ukrywa, że świetlica nie działa z powodów finansowych i... braku dzieci. – Zgłosiło się zaledwie czternaścioro. W zeszłym roku koszty utrzymania świetlicy wyniosły 78 tys. zł, a wpływy to zaledwie 12 tys. zł – mówi. – Podnieśliśmy cenę z 50 zł do 75 zł, ale i wówczas dołożylibyśmy 50 tys. zł. Nie stać nas na takie półprzedszkole. – Rodzice z innych osiedli pewnie nawet nie wiedzą, że taka świetlica istnieje, bo nie było żadnej informacji – denerwuje się pani Grzesiak. – Czy przez to, że jest mniej dzieci, nasze mają tracić? CK zaczęło szukać oszczędności, gdy jedna ze spółdzielni mieszkaniowych odmówiła finansowania działalności Osiedlowego Domu Kultury przy ul. Górniczej. – Centrum musi ciąć koszty, a za mieszkanie, w którym jest świetlica, trzeba płaci czynsz – mówi wiceburmistrz Dariusz Kowalski. Gdy Centrum Kultury poinformowało, że dzieci nie będą przyjmowane, oburzeni rodzice maluchów napisali pismo do władz miasta. „...z punktu ekonomicznego prowadzenie takiej świetlicy wydaje się nieopłacalne, ale prosimy wziąć pod uwagę, czy dobro dziecka nie posiada wyższej wartości, czy praca, która przynosi efekty nawet dla jednostki nie ma znaczenia dla władz, które o tym decydują” – apelowali. – Prawdopodobnie świetlicę przeniesiemy do biblioteki na ul. Jaśminową. Lepiej, gdy później zacznie działać, niż przestanie funkcjonować w trakcie. Decyzja zapadnie na początku października, gdy burmistrz wróci z urlopu – dodaje Kowalski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama