Kibice Włodawianki i Kłosa Chełm już ostrzą sobie apetyty na interesujące spotkania

Jeszcze niedawno wydawało się, że o zwycięstwo w chełmskiej "okręgówce” bić się będą zespoły z Włodawy i Krasnegostawu. Zaskakujące wyniki w rundzie rewanżowej sprawiły, że różnica między zainteresowanymi drużynami wynosi tylko punkt. Akces do czołowych lokat zgłaszają również Granica Dorohusk (traci pięć punktów do Włodawianki) oraz Kłos Chełm (siedem).

We Włodawie bardzo poważnie podchodzą do niedzielnego rywala. Granica Dorohusk, pod okiem znanego trenera Stanisława Cybulskiego, doskonale radzi sobie w rundzie rewanżowej. Z siedmiu wiosennych spotkań wygrała ostatnie sześć. Podziw mogą budzić rozmiary zwycięstw.

Największe, bo aż 13:2 odniosła na swoim terenie nad Spółdzielcą Siedliszcze. Piłkarze z granicznej miejscowości strzelili w tej rundzie już 44 gole, a stracili zaledwie siedem. Warto zaznaczyć, że w całej pierwszej rundzie ekipa Cybulskiego zdobyła tylko o osiem bramek mniej, niż obecnie. W gronie pokonanych przez Granicę z znalazł się już wicelider z Krasnegostawu.

Goście jadą do Włodawy z nastawieniem na zwycięstwo. – Jeśli wygramy z Włodawianką, na 99 procent awansujemy do IV ligi – przekonuje trener Cybulski. – Nie będzie to łatwe zadanie, gdyż będziemy osłabieni. Z powodu choroby zabraknie mojego najbardziej doświadczonego zawodnika Krzysztofa Ruszkiewicza, który "trzymał” mi linię obrony. Mimo to chcemy sprawić niespodziankę i zainkasować komplet punktów.

Lider obawia się zespołu z Dorohuska. – Granica jest na fali, rozkręca się z meczu na mecz – przyznaje Ryszard Nilipiuk, prezes Włodawianki. – Musimy na nią bardzo uważać. – Będziemy osłabieni, gdyż zabraknie pomocników: Michała i Jakuba Kuczyńskich. Pierwszy pauzuje za czerwoną kartkę, drugi ma kłopoty z nogą.

Ciężko o punkty będzie miał także Start, który zagra na wyjeździe z Kłosem. – Mamy swoje problemy kadrowe, ale na pewno nie położymy się przed wiceliderem. Będziemy walczyć i Start nie będzie miał z nami lekko – mówi trener Kłosa Robert Tarnowski.